Poranna faza środowej sesji sugerowała, że to będzie kolejny dzień spod znaku spadku notowań akcji. Od publikacji danych z polskiej gospodarki sytuacja zaczęła się jednak stopniowo poprawiać. O godzinie 10 poznaliśmy dane o produkcji przemysłowej i budowlano-montażowej za sierpień. W ujęciu rok do roku pierwsze wypadły nieco poniżej prognozy (5 proc. wobec 5,2 proc.), a drugie powyżej (20 proc. wobec 18 proc.). WIG20 ruszył na północ i utrzymał ten kierunek do końca sesji.
W końcowej fazie sesji mocno pomogła dużym spółkom branża energetyczna. WIG-energia zyskiwał po południu nawet 5,2 proc., po wypowiedzi prezesa URE odnośnie do ustalania nowych taryf. Notowania akcji aż pięciu spółek z tego sektora zyskiwały po ponad 5 proc. Mowa o firmach: Energa, Tauron, PGE, Kogeneracja i Enea. W efekcie WIG20 zaatakował górną granicę konsolidacji – 2250 pkt, w której przebywa od kilku sesji i dzień zakończył zwyżką o 1,3 proc. do 2259 pkt. Warto zwrócić uwagę, że trwający ruch boczny zbiegł się w czasie z obroną sierpniowego dołka. Indeks dużych spółek próbuje więc utrzymać wzrostowy układ i zachować szanse na kontynuację wakacyjnej hossy. Gdyby nie środowa korekta na Orlenie i Lotosie, to dorobek indeksu byłby zapewne znacznie bardziej okazały.
Szkoda jednak, że w ślad za dużymi spółkami nie idą misie. Niestety, ale wciąż pozostają one pod podażową presją czynników krajowych (GetBack, Altus TFI). Indeks mWIG40 bronił w środę 4000 pkt, a sWIG80 dołka bessy 11 461 pkt. Problemy szerokiego rynku zdradzały statystyki. Tuż przed zakończeniem sesji 41 proc. spółek było na minusie, a 35 proc. na plusie. Co najmniej roczne maksimum zdołał wyznaczyć tylko Lotos (jest to jednocześnie historyczny rekord, ale niestety, po jego osiągnięciu doszło do zniżki notowań), a analogiczne minimum aż czternaście. Najsilniejszą spółką na parkiecie był producent gier T-Bull, a najsłabszą Altus TFI. Wartość obrotów jeszcze przed fixingiem sięgnęła 870 mln zł, a największy w tym udzia miały PKN Orlen, PKO BP, Pekao i PZU.