Rentowności obligacji wyznaczają rynkowe stopy procentowe, a ich wzrost jest bardzo szkodliwy dla gospodarki i zysków spółek. Nic dziwnego, że szczególnie mocno spadał indeks NASDAQ. Na dwie godziny przed końcem sesji tracił dobrze ponad dwa procent, a S&P 500 tracił blisko półtora procent.
W końcu sesji, jak to się często zdarza podczas pierwszej od dłuższego czasu dużej przeceny, do gry wszedł obóz byków, dzięki czemu duża część strat została wymazana. S&P 500 stracił 0,82%, a NASDAQ 1,81%. Sygnały sprzedaży jeszcze się nie pojawiły. Była to na razie tylko sesja ostrzegająca o tym, że wysokie rentowności są dla rynku akcji groźne.
GPW rozpoczęła czwartkową sesję podobnie do tego jak rozpoczęły ją inne giełdy europejskie - indeksy spadały. Przy czym naprawdę poważny (około jednego procenta) był spadek WIG20. Indeksy mniejszych spółek trzymały się blisko poziomu neutralnego. W szachu podaż trzymało dobre zachowanie giełdy niemieckiej, gdzie XETRA DAX tracił niewiele, a po pobudce w USA nawet się zazielenił. WIG20 też w tym czasie ruszył na północ.
Tuż przed rozpoczęciem sesji w USA WIG20 traci już tylko symbolicznie. Potem jednak rozpoczęła się przecena na Wall Street. Najwyraźniej gracze nie wzięli tego pod uwagę, bo nastroje zmieniły się błyskawicznie. WIG20 stracił 0,98%. Indeksy mniejszych spółek straciły nieznacznie.
Dzisiaj nadal będziemy obserwowali rentowności obligacji na świecie (bo one wszędzie już rosną) oraz reakcję rynków po publikacji raportu z rynku pracy w USA. Paradoksalnie im będzie lepszy tym może być gorzej, bo rentowności obligacji amerykańskich nadal mogą rosnąć.
Krzysztof Pado, analityk DM BDM
Wczorajsza sesja na GPW stała pod znakiem spadków. WIG20 zniżkował o 1,0%, zamykając się na poziomie 2275,7 pkt. Na wartości traciły też inne główne indeksy naszego rynku. Nastroje na parkietach akcyjnych były słabe także globalnie. Rosnące ceny ropy, dobre dane z gospodarki USA oraz dość jastrzębie ostatnie wypowiedzi płynące z Fed, tworzą obecnie dobre środowisku do wzrostu rentowności amerykańskich obligacji skarbowych. Wczoraj yield dla 10-letnich papierów przekroczyły już poziom 3,2% (ostatni raz takie wartości obserwowano w 2011 roku). Atrakcyjność średnioterminowych inwestycji w akcje w takich warunkach automatycznie maleje. Wczoraj S&P500 zniżkował o 0,8%, natomiast Nasdaq Comp stracił 1,8% (spółki technologiczne znalazły się na celowniku po doniesieniach o mikroczipach, które miałyby służyć do szpiegostwa ze strony Chin – sytuacja ta może zaognić napięcia na linii USA-Chiny). Dziś rano na minusach handlowane jest większość indeksów azjatyckich (przy czym nie handluje się dziś w Chinach). Natomiast na lekkie odbicie wskazują kontrakty na S&P500. Futures na DAX notowane są bez większych zmian. Z danych makro mamy dziś przede wszystkim miesięczny raport z amerykańskiego rynku pracy (14:30). Pojawi się także bilans handlowy USA czy tygodniowe dane o ilości wież wiertniczych na tamtejszym rynku ropy (dane szczególnie interesujące w kontekście ostatnich wzrostów cen surowca, przy których wydobycie w USA jest coraz mocniej opłacalne). Na krajowym rynku warto zauważyć wczorajsze uchwalenie przez Sejm ustawy o PPK (ma wejść w życie 1 stycznia 2019 z półrocznym vacatio legis – najpierw obejmie największe spółki, potem stopniowo mniejsze oraz sektor publiczny, który wejdzie do systemu w 2021 roku).