Poziom docelowy na koniec 2019 r. to 1100 pkt. Licząc względem obecnego pułapu, zwyżka ma wynieść ok. 11 proc. (do tego należałoby dodać kilka procent z dywidend – podstawowa wersja indeksu ich nie obejmuje). W osiągnięciu celu ma pomóc wzrost zysków spółek oraz powrót wskaźników P/E w kierunku długoterminowych średnich. W trakcie roku indeks może się wahać w przedziale 900–1250 pkt. W przypadku polskich akcji stratedzy J.P. Morgan są nastawieni neutralnie.
Ciekawostka jest taka, że aktualne oczekiwania banku odnośnie do rynków wschodzących – choć w gruncie rzeczy w miarę optymistyczne – znacznie się obniżyły względem tych sprzed roku. Sprawdziliśmy projekcje J.P. Morgan na 2018 r. Indeks MSCI EM miał na koniec tego roku dotrzeć do 1300 pkt. Tymczasem rzeczywistość okazała się o wiele gorsza. Miesiąc przed końcem roku indeks jest blisko dolnej granicy prognozowanego przedziału wahań (900–1450). To tylko pokazuje, jak trudne jest wywróżenie przyszłych poziomów dla indeksów giełdowych, szczególnie w krótkich horyzontach czasowych.
No cóż, pocieszające jest to, że prognozowany przez JPM pułap dla MSCI EM na koniec 2019 r. (1100) będzie o wiele łatwiej osiągnąć niż wyśrubowany z dzisiejszego punktu widzenia cel na ten rok (1300). Na skutek tegorocznej głębokiej korekty (o ponad 27 proc. od szczytu) wyceny akcji na emerging markets (i u nas też) wyraźnie się obniżyły. ¶
Tomasz Hońdo starszy analityk, Quercus TFI