Ostatnia retoryka ze strony Rezerwy Federalnej wskazała na to, że bankierzy nie będą się spieszyć z kolejnym ruchami, które będą zależeć tylko i wyłącznie od kondycji amerykańskiej gospodarki. Dzisiejszy raport z rynku pracy pokazał solidny wzrost zatrudnienia na poziomie blisko 200 tysięcy miejsc pracy, co biorąc pod uwagę obecny etap cyklu koniunkturalnego jest wartością godną odnotowania. Rozczarował jednak wzrost płac, który wypadł na poziomie 3,2% r/r (oczekiwano 3,4% r/r), co mocno hamuje presję na Fed w kontekście powrotu do rozmów o przyszłych podwyżkach stóp procentowych. Jest to oczywiście negatywna informacja dla amerykańskiego dolara, który przy silniejsze poprawie koniunktury w pozostałych częściach globu może mieć miejsce do głębszego osłabienia, oczywiście jeśli nie odnotujemy kolejnej fali awersji do ryzyka, która zwiększyłaby popyt na bezpieczne aktywa (m.in. amerykańskie 10-latki). Z drugiej strony, słabszy wzrost płac jest dobrą informacją dla spółek, które nie muszą zbyt szybko zwiększać kosztów zatrudnienia, co odbiłoby się na ich rentowności. Wall Street na raport zareagowało pozytywnie i może na koniec tygodnia zanotować wzrostową serię 7 sesji z rzędu, jeśli obecne poziomy zostaną utrzymane do dzisiejszego zamknięcia.
Z perspektywy kolejnych wydarzeń, które mogą mieć wpływ na sentyment na rynkach akcji w kolejnych tygodniach nie można zapomnieć o przyszłotygodniowych danych o handlu z Chin, które po ostatniej publikacji indeksów PMI mogą być kolejnym dobrym testem sentymentu. Oprócz tego, tematem przewodnim będą oczywiście negocjacje handlowe, których pozytywny przebieg rynki dyskontują od początku roku. Nie zapominajmy również o początku sezonu wyników kwartalnych na Wall Street. W przyszłym tygodniu swoje raporty podadzą pierwsze duże banki czyli JP Morgan i Wells Fargo. Rozpoczynający się za moment sezon wyników kwartalnych będzie o tyle ciekawy, że bazą porównawczą będą świetne odczyty za 2018 rok, które napędzane były reformą podatkową Donalda Trumpa. Obecnie wpływ tych zmian ma być już znikomy, co pozwoli zobaczyć jaka dynamikę zysków są w stanie utrzymać amerykańskie spółki bez dodatkowych wspomagaczy oraz obaw o globalne spowolnienie gospodarcze, którymi żyły rynki od początku 2019 roku.
Na Książęcej dzisiejsza sesja nie będzie dobrze zapamiętana przez inwestorów. Najsłabiej radzą sobie duże spółki, które były największym beneficjentem globalnego apetytu na ryzyko od początku tygodnia. Sytuacja wygląda jeszcze gorzej, jeśli spojrzymy na parkiety zagraniczne, skąd płyną w dużej mierze pozytywne wnioski. Obecny tydzień pomimo dobrego rozpoczęcia jest kolejnym potwierdzeniem relatywnej słabości naszego parkietu na tle innych rynków.
Piotr Jaromin
Analityk Rynków Finansowych XTB