WIG20, który wczorajszą sesję rozpoczął pod kreską również piątek zaczyna na minusie. Wczoraj jednak indeks największych spółek dał radę odrobić straty, co daje nadzieję, że również dziś byki pokażą swoją siłę. Na starcie najmocniej tracą walory PGE i Playa, które tanieją o 1 proc.
Na Wall Street od samego początku sesji przeważał pesymizm. S&P 500 zakończył dzień spadkiem o 0,34 proc., a Dow Jones spadkiem o 0,5 proc. Najsilniejsza przecena dotknęła technologicznych spółek, a Nasdaq spadł o 0,73 proc. i tym samym wymazał wszystkie zyski wypracowane w poprzednim dniu.
Pretekst do podaży prawdopodobnie dały niepokojące dane o pandemii. W czwartek w USA odnotowano nowy, dobowy rekord zakażeń, na poziomie 78,4 tys. Poprzedni rekord wynosił 68,5 tys. Z kolei na Florydzie odnotowano nowy rekord liczby zgonów.
W handlu posesyjnym na Wall Street mocno spadały notowania Netflixa, który opublikował raport za II kwartał. W tym okresie serwis pozyskał 10,09 mln nowych subskrybentów w porównaniu z prognozowanymi 8,28 mln. Akcje Netflixa spadają jednak w handlu pozasesyjnym o ponad 9 proc., bowiem spółka przedstawiła szacunki na III kwartał, kiedy to spodziewa się 2,5 mln nowych użytkowników wobec 5,3 mln oczekiwanych przez analityków.
W przypadku indeksów w Azji przeważał nastroje były mieszane. Chiński Shanghai Composite pod koniec sesji spadał o 0,02 proc., a japoński Nikkei spadł o 0,3 proc. Z kolei hongkoński Hang Seng i południowokoreański Kospi wzrosły odpowiednio o 0,6 proc. i 0,9 proc. Analitycy podkreślają, że zróżnicowanie wzrostów na parkietach w Azji będzie się nasilało w II połowie roku, a wszystko zależy od tego jak poszczególne kraje będą radzić sobie z pandemią. - Zróżnicowanie rynków w Azji będzie rosło w drugiej połowie 2020 r., w miarę utrzymywania się zagrożeń związanych z pandemią - powiedział James Cheo, strateg ds. rynku Azji Południowo-Wschodniej w HSBC.