Otoczenie: Kamil Cisowski, analityk DI Xelion
Piątkowa sesja przyniosła ewidentne nastawienie „risk-on" na globalnych rynkach akcji. W Europie lekko pod kreską zamykały się giełdy w Londynie i Frankfurcie, których słabość jest typowa dla otoczenia, w którym funt i euro silnie umacniają się względem dolara. We Włoszech, Francji i Hiszpanii widzieliśmy około procentowe wzrosty, a jeszcze lepiej zachowywała się GPW. WIG20 wzrósł o 1,6%, mWIG40 o 0,7%, a sWIG80 o 1,4%. Świetny dzień przy zwyżkach surowców miały KGHM i JSW, dobrze radziły sobie banki, którym sprzyjały doniesienia, że NBP może wesprzeć konwersję kredytów frankowych w ramach ugód z klientami.
Na całym świecie, ale przede wszystkim w USA, temat zaakceptowanego przez Senat (bez wsparcia Republikanów) wartego 1,9 bln USD pakietu fiskalnego pozostawał najważniejszym z perspektywy giełd czynnikiem. Po przegłosowaniu senackich poprawek w Izbie Reprezentantów (co musi nastąpić do 16 lutego) w głównej gospodarce świata rozpocznie się wydawanie kolejnych bilionów. Jest to czynnik, który spowodował, że naprawdę słabe dane z amerykańskiego rynku pracy odbiły się wyłącznie na dolarze, ale warto wspomnieć, że liczby za 4Q2020 zostały silnie zrewidowane w dół, a zatrudnienie w sektorze pozarolniczym wzrosło w styczniu o zaledwie 49 tys. (konsensus: 85 tys.). Niezależnie od niespodziewanego spadku stopy bezrobocia, wywołanego bardziej opuszczaniem rynku pracy przez kolejnych obywateli (głównie kobiety, na które spada większość ciężaru opieki nad dziećmi w trakcie pandemii), po głębszej analizie struktury głównego odczytu trudno doszukiwać się w styczniowym raporcie jakichkolwiek pozytywów. Za wzrost zatrudnienia odpowiada niemal wyłącznie sektor publiczny. Mimo to S&P500 wzrosło o 0,4%, a NASDAQ o 0,6%.
W Azji widać dziś kontynuację wzrostów, dalszy ruch w górę zobaczymy zapewne w Europie i USA. Rynek pozytywnie reaguje m.in. na informacje, że AstraZeneca już pracuje nad modyfikacjami szczepionki, tak by poprawić jej efektywność przecie nowym mutacjom COVID. Po styczniowych turbulencjach wróciliśmy do punktu wyjścia z końcówki ubiegłego roku, większość mierników awersji do ryzyka pozostaje na skrajnie niskich poziomach.
Technika: Piotr Neidek, analityk BM mBanku
Pierwszy tydzień lutego wypadł neutralnie dla warszawskich indeksów. Każdy z benchmarków odnotował dodatnią stopę zwrotu a na wykresach pojawiły się świeczki zachęcające do odbicia. WIG finiszował powyżej ruchomego oporu wyznaczonego przez średnią z dwustu tygodni, zaś lokalnie została podjęta próba wydostania się indeksu górą z kanału spadkowego. Od prawie miesiąca benchmark porusza się w kierunku południowym, jednakże w piątek cenom udało się naruszyć górne ograniczenie ww. struktury. Dzisiaj, ze względu na sprzyjające otoczenie, byki mogą spróbować ponownie zaatakować a tym samym wypchnąć WIG powyżej lokalny opór 58139 punktów.
Nadal na uwagę zasługuje MSCI Poland, który kolejny tydzień broni się na wysokości, wyłamanej w grudniu, linii bessy. O ile lokalnie brakuje jeszcze triggera zachęcającego do ponownych wzrostów, o tyle w średnim terminie sytuacja techniczna wydaje się być optymistyczna. Największym zagrożeniem, zarówno dla MSCI Poland jak i WIGu, jest geometria rynku, wg której wielu zwolenników Teorii Fal Elliotta widzi w ostatnich marcowo-styczniowych wzrostach, jedynie korektę A-B-C. Równość fal wskazuje na możliwość uformowania się klasycznego zygzaka, dlatego też na chwilę obecną zagrożenie ze strony niedźwiedzi pozostaje duże.