Wtorkowa sesja na Wall Street, choć zaczęła się mocnymi spadkami (Nasdaq w porywach -3 proc.), zakończyła nieźle. S&P500 wyszedł na plus, a Nasdaq odrobił prawie całość strat. Niepokojąco wyglądała natomiast dzisiejsza sesja w Azji. Nikkei 225 tracił rano 1,6 proc., a Hang Seng nawet 3,1 proc. Przy takim "zagranicznym miksie" pierwsza faza dzisiejsze sesji może być nerwowa. WIG20 zaczął od skromnego podbicia o 0,2 proc. Z kolei indeks mWIG40 rósł o 0,5 proc. do 4245 pkt, a sWIG80 o 0,1 proc. do 17 468 pkt. W gronie blue chips na szczycie tabeli były LPP, Allegro i CD Projekt. Od spadków zaczęły natomiast Alior, Asseco i Tauron. Na szerokim rynku wyróżniała się Celon Pharma - kurs rósł po otwarciu o 10,4 proc. przy obrocie 1,3 mln zł (trzeci wynik na rynku w tamtym momencie).
Poza rynkiem akcji poranek przyniósł stabilizację notowań złotego. Euro było rano po 4,51 zł, a dolar p 3,7094 zł. Ropa WTI taniała o 0,4 proc. do 61,4 USD. Złoto drożało z kolei o 0,1 proc. do 1808 USD. Mocne odbicie notowały kryptwaluty. Bitcoin drożał rano o 3 proc. do 50 000 USD. A jak sytuację rynkową oceniają eksperci?
Otoczenie: Kamil Cisowski, analityk DI Xelion
Wczorajszy poranek mógł dać inwestorom nadzieję, że w poniedziałek mieliśmy do czynienia ze zwykłą, jednodniową przeceną, ale wraz z kontynuacją wyprzedaży kryptowalut doszło do wzrostu awersji do ryzyka i szybkiego ruchu w dół na kontraktach na NASDAQ, wpływającego także na rynek polski i europejskie. Sesja miała jednak mieszany charakter. Wprawdzie DAX spadał o 0,6%, ale np. IBEX zyskał w trudnym otoczeniu imponujące 1,7%, ciągnięty w górę przede wszystkim przez wzrosty akcji banków (z powodu wysokiego udziału sektora indeks wart jest obserwowania w kontekście sytuacji na GPW). Warszawa zachowywała się jednak bardzo słabo, WIG20 spadł o 2,0%, mWIG40 o 2,2%, a sWIG80 o 1,3%. Główny indeks po raz kolejny znalazł się blisko dolnego ograniczenia zarysowanego od grudnia przedziału wahań, a poza rafineriami traciły wszystkie jego komponenty – najsilniej obciążały go KGHM (-4,1%), Allegro (-3,5%) oraz PKO (-2,5%), a najwięcej straciło JSW (-4,3%). Jeszcze gorsze zachowanie mWIG-u może być widziane jako dowód nerwowości inwestorów indywidualnych, która może nasilić się w dniu dzisiejszym.
Wprawdzie S&P500 wzrosło wczoraj o 0,1%, a NASDAQ stracił skromne 0,5%, ale nie oddaje to przebiegu sesji, podczas której sytuacja była bardzo nerwowa – drugi z indeksów znajdował się po otwarciu 400 punktów niżej. Ze wsparciem giełdzie przyszedł Jerome Powell, który podczas wystąpienia przed Senacką Komisją Bankową uspokajał obawy inflacyjne, zapowiedział, że Fed jest bardzo odległy od zakończenia skupu obligacji, a wzrost rentowności zinterpretował jako nic więcej niż wiarę w zbliżające się silne ożywienie gospodarcze. Taka retoryka jest całkowicie zbieżna z naszymi oczekiwaniami, że FOMC zaakceptuje podwyższoną inflację, orientując się w komunikatach na sytuację na rynku pracy. W ostatnich dniach zarówno Powell, jak i Sekretarz Skarbu J. Yellen dawali twardy sygnał, że okres stymulacji może być bardzo długi, skupiając się nawet nie na oficjalnej stopie bezrobocia, ale podkreślając że z uwagi na spadek partycypacji widzą ją w kategoriach bliskich 10%.
Dzisiejsza sesja zapowiada się nadzwyczaj interesująco, bo efekt Powella szybko wyczerpał się w Azji, gdzie w momencie pisania komentarza Hang Seng notuje niemal trzyprocentowe spadki. Wraz z przeceną technologii na Dalekim Wschodzie ponownie pod presją znajdują się kontrakty na NASDAQ, ale już perspektywy dla Europy i Polski są zdecydowanie bardziej niejednoznaczne. Giełdy UE mają do „odpracowania" wczorajsze wzrosty w USA od poziomów z europejskiego zamknięcia, a rynek polski jest już bardzo wyprzedany. Na odbicie wydaje się zasługiwać sektor bankowy, a burza w Azji nie powoduje spadków cen miedzi, co powinno zatrzymać przecenę KGHM. W scenariuszu bazowym poziom 1900 pkt. na WIG20 ma szansę się obronić, szczególnie, że Polska zasadniczo powinna być beneficjentem roztrząsanej na świecie rotacji sektorowej, czego zupełnie nie było widać w ostatnim czasie. Nastawienie inwestorów może być jednak dzisiaj niezwykle chwiejne. Warto zwracać uwagę na notowania kryptowalut, które pomijając wszystko inne powinny być dość dobrym miernikiem sentymentu. Ceny bitcoina i ethereum wyraźnie oddaliły się od wczorajszych dołków, ale przed otwarciem giełd w Europie ich odbicie zaczyna słabnąć.