Aktualnie, na godzinę przed zamknięciem sesji w Europie, obserwujemy mieszane nastroje. Niemiecki DAX znajduje się 0,35% pod kreską, podczas gdy francuski CAC40 i londyński FTSE100 rosną 0,22%.
Patrząc z kolei na Giełdę Papierów Wartościowych w Warszawie, całkiem nieźle radzi sobie WIG20, który rośnie 0,45%. Niemniej w przypadku polskiego indeksu dwudziestu największych spółek sytuacja techniczna wciąż nie wygląda najlepiej. Zarówno na interwale D1, jak i H4 widoczna jest szeroka struktura głowy z ramionami pochodząca z klasycznej analizy technicznej. Jak na razie kupujący bronią linii szyi, jednak w przypadku jej pokonania zostanie wygenerowany sygnał spadkowy, co może doprowadzić do zmiany sentymentu w średnim terminie na spadkowy. Patrząc na największe spółki, najlepiej radzi sobie dziś Alior Bank, który rośnie ponad 8%. Na drugim miejscu wypada Pekao z wynikiem +4,5%,a na podium z wynikiem +2,5% plasuje się PKO BP.
Jeśli chodzi z kolei o indeksy za oceanem, początek sesji przynosi spadki. Najmocniej traci technologiczny Nasdaq, gdzie przecena przekracza 0,5%. Z kolei Dow Jones i S&P500 tracą odpowiednio 0,1% i 0,36%. Dziś w godzinach popołudniowych czeka nas jeszcze kilka wystąpień członków Fed, jednak nie powinny one przynieść większych emocji po dwudniowym zeznaniu prezesa Rezerwy Federalnej - Jerome Powella. Podczas wczorajszego wystąpienia Powell potwierdził, że gospodarka potrzebuje dalszego wsparcia. Skup obligacji ma być kontynuowany w dotychczasowym tempie, dopóki nie zobaczymy rzeczywistych danych pozwalających zbliżyć się do celów inflacyjnych i dotyczących zatrudnienia. Warto jednak zauważyć, że rentowności obligacji rosną pomimo iż Fed powtarza iż obecna polityka nie ulegnie zmianie przed dłuższy czas, co wciąż rodzi ryzyko korekty na rynku akcji.
Łukasz Stefanik
Analityk Rynków Finansowych