Maciej Szczechura: Rainbow Tours liczy zyski i rozwija hotele

Niedługo będziemy ogłaszać wyniki za I kwartał i po raz kolejny będą one rekordowe, jeżeli chodzi o wynik finansowy i liczbę klientów – mówi Maciej Szczechura, prezes Rainbow Tours. – Na rozbudowę hoteli w zimie przeznaczamy 40–50 mln zł.

Publikacja: 13.05.2024 18:19

Gościem Aleksandry Ptak-Iglewskiej w „Prosto z parkietu” był Maciej Szczechura, prezes Rainbow Tours

Gościem Aleksandry Ptak-Iglewskiej w „Prosto z parkietu” był Maciej Szczechura, prezes Rainbow Tours.

Foto: parkiet.tv

Z jakimi nastrojami branża wchodzi w szczyt sezonu sprzedaży wakacyjnej? Pandemia minęła, ale mamy nowe problemy, wojna na Ukrainie, konflikt między Izraelem a Palestyną. Poczucie bezpieczeństwa publicznego nieco się obniżyło. Czy państwo to odczuwacie, czy klienci są gotowi jechać daleko?

O pandemii zdążyliśmy już zapomnieć, bo popyt w aktualnym i ubiegłym roku wyraźnie przekracza to, co mieliśmy przed pandemią. Przekroczyliśmy już istotnie rekordy z 2019 r. Rynek rośnie i jest to powrót do długoterminowego trendu, dlatego że Polacy ciągle gonią kraje ościenne, nie tylko Niemcy, lidera w Europie wyjazdów z biurami podróży, ale jesteśmy jeszcze nawet za Czechami. Ta branża jeszcze nie jest nasycona i ostatnie dwa lata to pokazują. Oczywiście agresja Rosji na Ukrainę była wyzwaniem dla nas pod względem czynników makroekonomicznych, jak kurs złotego, ceny paliwa lotniczego, ale nie zatrzymała rosnącego popytu, w zeszłym roku mieliśmy 25 proc. wzrostu rok do roku, w tym roku wzrost znowu będzie mocno dwucyfrowy.

Czy to jest dobry moment, żeby ocenić wyniki sprzedaży sezonu zima 2023?

Zimą nasz program urósł o kolejne 30 proc. rok do roku, jeżeli chodzi o program. Egzotyczne dalekie wakacje rosną jeszcze mocniej niż tradycyjne wakacje latem, dlatego że przybiera na sile trend wyjeżdżania dwa razy w roku, pojawiają się wyjazdy w okolicach świąt czy ferii szkolnych i nie są to już tylko narty, ale też Meksyk, Dominikana, Azja, Ameryka Południowa, cały świat. Niedługo będziemy ogłaszać wyniki za I kwartał tego roku i po raz kolejny będą one rekordowe, jeżeli chodzi o wynik finansowy i liczbę klientów. Zima byłą bardzo dobra, teraz wchodzimy w decydujący moment sprzedaży sezonu letniego.

Jakie oferty, jakie kierunki cieszą się w tym roku największym powodzeniem? Czy trendy się zmieniają?

Jeżeli chodzi o lato, czyli wyjazdy między majem a październikiem, to zawsze zachodzi tu bardziej ewolucja niż rewolucja. Mówimy o tak dużych grupach klientów, że wielkość programu, liczba klientów wyjeżdżających, liczba kontraktów hotelowych stabilizuje te zmiany. Numerem jeden na rynku niezmiennie od trzech lat jest Turcja, numerem dwa – Grecja – te dwa kraje mają ponad 60 proc. udziału w wyjazdach letnich Polaków. A na kolejnych miejscach są Włochy, Hiszpania, Tunezja. Rośnie popularność Albanii, co wynika m.in. z tego, że ceny wyjazdów w turystyce wzrosły dość mocno w ostatnich kilku latach, a Tunezja i Albania oferują dobrą wartość za przyzwoitą cenę w kontekście wypoczynku nad Morzem Śródziemnym.

W długim terminie widać też, że coraz więcej klientów wjeżdża do hoteli pięciogwiazdkowych. Polaków coraz bardziej interesuje jakość, czasem nawet bardziej jakość hotelu niż kraj, do którego jadą.

A czy kłopoty liry tureckiej i wysoka inflacja wpływają na atrakcyjność cenową ofert z Turcji?

Nie, w bardzo małym zakresie. Niski kurs liry wpływa na to, że na wakacjach w Turcji możemy taniej kupić pamiątki na targu, lira faktycznie nieustająco traci, a ceny zmieniają się adekwatnie szybko, natomiast wszystkie nasze kontrakty hotelowe są w dolarach albo w euro – w przypadku Turcji są w euro, więc jesteśmy nieco „obok” tej sytuacji.

Wycena akcji spółki wzrosła w ciągu roku na giełdzie o 205 proc., z 32 do około 104 złotych. Skąd ten sukces? I czy wypłacicie państwo dywidendę?

Jak przy każdej zmianie kursu akcji, ten wzrost wynika z jednej strony z relatywnie niskiej bazy – nasza spółka po tych wszystkich nieszczęściach, pandemii, wybuchu wojny na Ukrainie, była w mojej ocenie wyceniona bardzo atrakcyjnie. Natomiast rok 2023 był wyjątkowy, jeżeli chodzi o wyniki finansowe, zanotowaliśmy ponad 170 mln zł zysku netto, kilkukrotnie więcej niż nasze historyczne rekordy, a rok 2024 też dobrze się zapowiada. To wszystko sprawiło, że wyceny dogoniły miejsce, w którym dzisiaj się znajdujemy biznesowo. Myślę też, że na swój sposób rynek nie doceniał tego, jak nienasyconym jeszcze rynkiem wyjazdowym turystycznie jest Polska.

Rainbow wypłaci w ramach dywidendy za 2023 r. ponad 50 proc. zysku netto, czyli około 90 mln zł. W czasie pandemii zyski z ostrożności zatrzymywaliśmy w spółce, ale gdy mamy normalny, rozwijający się biznes, to polityka dywidendowa Rainbow jest taka, że około połowy zysku wypłacamy jako dywidendę i tego zamierzamy się też trzymać w przyszłości.

Mówi pan o dobrych zarobkach branży. W takim razie, w co może inwestować biuro podróży, którego majątkiem są głównie podpisane umowy z hotelami?

Jesteśmy dobrym przykładem, że można znaleźć pole do inwestycji, spółka Rainbow ma pięć własnych hoteli w Grecji, w ramach sieci White Olive. W sezonie zimowym zdecydowaliśmy o rozbudowie dwóch naszych hoteli, dojdzie ponad 100 nowych pokoi. Kupiliśmy też działki na Rodos, gdzie planujemy rozbudowę naszego obiektu.

Sam biznes touroperatorski z punktu widzenia inwestycji kapitałowych nie jest szczególnie wymagający. Dobrą stroną tego biznesu jest, że niepotrzebne są wielkie nakłady inwestycyjne, a bardziej know-how i praca operacyjna nad zarządzaniem w kwestiach wypełnienia samolotów czy kontraktów hotelowych Ale my mamy sieć hoteli, mamy też spółki destynacyjne w Grecji, Turcji, Hiszpanii, które przyjmują naszych klientów. To także są inwestycje, choć w mniejszej skali. Na rozbudowę hoteli w sezonie zimowym przeznaczamy 40–50 mln zł, także po to, by zdywersyfikować przychody, bo w naszej sieci hotelowej klienci Rainbow stanowią mniej niż połowę – mamy klientów z Niemiec, Czech, z Bułgarii, co daje nam dodatkowe źródła przychodów. Wielkie koncerny turoperatorskie na świecie czasem porywają się na inwestycje w linie lotnicze, w leasing samolotów, te inwestycje idą wzdłuż łańcucha dostaw, ale z drugiej strony w naszej branży ważne jest to, żeby nie wydać całości zysków na inwestycje, by mieć poduszkę bezpieczeństwa na czasy trudniejsze.

Firmy
Mercator Medical chce zainwestować w nieruchomości 150 mln zł w 2025 r.
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Firmy
W Rafako czekają na syndyka i plan ratowania spółki
Firmy
Czy klimat inwestycyjny się poprawi?
Firmy
Saga rodziny Solorzów. Nieznany fakt uderzył w notowania Cyfrowego Polsatu
Materiał Promocyjny
Cyfrowe narzędzia to podstawa działań przedsiębiorstwa, które chce być konkurencyjne
Firmy
Na co mogą liczyć akcjonariusze Rafako
Firmy
Wysyp strategii spółek. Nachalna propaganda czy dobra praktyka?