W obliczu przedłużających się zawirowań w branży motoryzacyjnej obiecujące prognozy z początku roku dotyczące tegorocznej sprzedaży nowych samochodów szybko zostały zrewidowane.
– Większość prognoz produkcji samochodów dla Europy na ten rok w ostatnim czasie była obniżana. Sądzę, że każdy wzrost produkcji w całym 2022 r., w porównaniu z 2021 r., byłby dobrym rezultatem, biorąc pod uwagę przebieg pierwszego półrocza oraz trwający okres wakacyjny. To byłby scenariusz przy dosyć stabilnej sytuacji produkcyjnej z tendencją do lekkiej poprawy w dostawach materiałów produkcyjnych. Wyraźnej poprawy można się spodziewać dopiero w przyszłym roku – ocenia Radosław Pelc, analityk sektora motoryzacyjnego w Santander Bank Polska.
Równocześnie podkreśla, że z uwagi na dużą niepewność otoczenia należy cały czas mieć na uwadze ryzyka o trudnym do oszacowania prawdopodobieństwie wystąpienia i skali oddziaływania, jak choćby spadająca dostępność surowców na skutek wojny czy zaburzenia dostaw komponentów, w tym półprzewodników z Azji, która znów zmaga się pandemią. Jak sobie w nowej rzeczywistości radzą krajowi producenci części i komponentów samochodowych?
Czytaj więcej
Agresja Rosji na naszych sąsiadów sprawiła, że optymistyczne oczekiwania na 2022 r., związane z ustabilizowaniem łańcucha dostaw i odbiciem w sprzedaży samochodów, są już nieaktualne.
Produkcja aut wciąż kuleje
Europejska branża motoryzacyjna wciąż nie może się uporać z kryzysem. Na zawirowania w globalnych łańcuchach dostaw będących jeszcze efektem pandemii nakładają się skutki wojny w Ukrainie. W efekcie wciąż nie widać końca kłopotów skutkujących spadkiem podaży nowych aut.