[[email protected]][email protected][/mail]
Kierowana przez Dariusza Blochera grupa zarobiła w minionym roku na czysto 267,5 mln złotych przy 4,43 mld zł obrotów. Wynik jest lepszy od oczekiwanego. Konsensus analityków ankietowanych przez „Parkiet” zakładał, że Budimex zamknie rok 2010 z 4,3 mld zł obrotów i 258 mln zł zarobku netto. To najlepszy wynik w historii grupy. Wiele wskazuje na to, że rekordowy zysk przełoży się na takąż dywidendę.
– Spodziewam się, że większość z 10,48 zł zysku grupy przypadającego na akcję trafi do właścicieli – mówi Blocher. Na dywidendę może zostać przeznaczonych ponad 75 proc. zarobku, tj. co najmniej 7,84 zł na papier. – Decyzja w tej sprawie należy oczywiście do akcjonariuszy – mówi prezes. Dywidenda za 2008 i 2009 r. wynosiła kolejno 5,84 i 6,8 zł i była równa odpowiednio 160 i 100 proc. skonsolidowanego zysku za ten okres. Rynek dość spokojnie przyjął nieformalną deklarację w sprawie podziału zarobku. Kurs akcji spółki wzrósł wczoraj o 0,1 proc.
[srodtytul]Wyższe obroty, niższy zysk[/srodtytul]
Jakimi wynikami budowlana grupa będzie się mogła pochwalić w roku 2011? Prezes Budimeksu ocenia, że jej przychody wzrosną. Portfel zamówień Budimeksu na koniec 2010 roku wyniósł 6,9 mld zł, a w najbliższym czasie spółka może podpisać zlecenia opiewające na kolejne 1,2 mld zł. – Duża część tych zleceń przypada na ten rok – mówi Blocher. Zysk grupy będzie niższy. Powód – mniejszy zarobek Budimeksu Nieruchomości, który w 2011 r. rozliczy sprzedaż maksymalnie 350 lokali wobec 950 mieszkań w 2010 r.