Obroty grupy wzrosły w porównaniu z 2009 r. o 26,5 proc., do 2,29 mld zł. To jednak głównie skutek konsolidacji przychodów przejętej w tym roku szwedzkiej papierni Grycksbo.
Dzięki rozliczeniu ceny nabycia Grycksbo do zysku netto doszło 57,5 mln zł. Jednocześnie jednak spółka dokonała odpisu wartości swojej niemieckiej spółki Mochenwagen, odejmując od zysku 11,8 mln zł. – Zdecydowaliśmy się na to, przewidując w przyszłych okresach gorsze wyniki finansowe generowane przez tę firmę – tłumaczy Michał Bartkowiak, dyrektor finansowy Arctic Paper.
Zarząd tłumaczy, że w zeszłym roku wyjątkowo niekorzystne dla spółki były kursy walut i ceny celulozy. Koszt surowca wzrósł w 2010 r. o ponad 30 proc. Według zarządu podniosło to koszty działalności firmy o 100 mln zł.
Prezes Michał Jarczyński przekonuje, że w tym roku spółka może wyjść na plus bez udziału zdarzeń jednorazowych. – Będzie to możliwe, jeśli ceny celulozy i kursy walut utrzymają się na obecnym poziomie. Jeśli będą dla nas korzystniejsze, 2011 r. powinien przynieść znaczną poprawę wyników – zapewnia. Obecny rok będzie stał pod znakiem restrukturyzacji, cięcia kosztów i inwestycji w niezależność energetyczną zakładów produkcyjnych. Firma planuje m.in. redukcję zatrudnienia.