Rynki zareagowały na postanowienia brukselskiego szczytu umiarkowanym optymizmem. Jak długo może on potrwać?
Wydaje się, że inwestorzy liczyli przede wszystkim na większe zakupy Europejskiego Banku Centralnego na rynku obligacji, co przełożyłoby się na większą płynność banków. Prędzej czy później jednak taka decyzja może okazać się konieczna.
Nie spodziewałbym się dużego entuzjazmu rynków wynikającego z zaproponowanych w Brukseli rozwiązań. Głównym problemem Europy jest nadmierne zadłużenie, które można zmniejszać dzięki szybkiemu wzrostowi gospodarczemu.
Z dynamiką PKB?nie jest jednak najlepiej. Konkurencyjność wielu gospodarek pozostawia wiele do życzenia. Jeżeli koniunktura nie pojawi się na nowo, kontynent czeka wiele lat oszczędności i wyrzeczeń.
Liderzy europejscy zaproponowali ograniczenie deficytów strukturalnych państw do 0,5 proc. PKB. Zarazem nie wszystkie kraje zgodziły się na porozumienie. Czy w takiej sytuacji można w ogóle mówić o skutecznym rozwiązaniu?