Z czasem postawa ministerstwa się zmieniła

Rozmowa z Vladimirem Kantorem, wiceprezesem Acronu

Aktualizacja: 19.02.2017 01:29 Publikacja: 24.07.2012 06:00

Z czasem postawa ministerstwa się zmieniła

Foto: Archiwum

Czy rosyjskie pochodzenie kapitału miało wpływ na zachowanie MSP względem Acronu?

Być może, ale to pytanie do ministerstwa. Rozumiemy, że decyzja nie była łatwa do podjęcia, w końcu chodzi o dużą, prężnie działającą spółkę. Trudno jest nam ocenić dokładne przyczyny – myślimy, że wpłynęło na to kilka czynników, między innymi ogłoszenie nowej strategii przez Azoty Tarnów oraz pomysł konsolidacji sektora chemicznego.

Jeszcze przed ogłoszeniem wezwania kontaktowaliśmy się z Ministerstwem Skarbu, chcąc potwierdzić ogłaszane publicznie plany prywatyzacji spółek chemicznych w Polsce. W czasie wezwania kilkakrotnie mieliśmy okazję spotkać się z przedstawicielami Ministerstwa Skarbu. Nasze rozmowy były zawsze rzeczowe i merytoryczne.

Z czasem postawa ministerstwa się zmieniała. Zamiast prywatyzacji ministerstwo zaczęło wspierać ideę konsolidacji branży chemicznej. Naszym zdaniem jest to ciekawa koncepcja. Jako mniejszościowy akcjonariusz będziemy wspierać zarząd spółki i pozostałych akcjonariuszy w zrealizowaniu tego pomysłu. Jednocześnie jesteśmy zdania, że tego typu proces musi zostać poprzedzony szczegółowymi analizami, a także musi być transparentny i zgodny z obowiązującym prawem.

Czy minister Budzanowski stawiał jakieś warunki? Czy usłyszeliście „nie, bo nie"?

Nasze bezpośrednie dyskusje i spotkania zawsze były bardzo merytoryczne. Ale nigdy nie weszliśmy w fazę negocjacji, która stawiałaby przed nami warunki do spełnienia, dzięki którym moglibyśmy uczestniczyć w prywatyzacji.

Podczas jednego ze spotkań z przedstawicielami ministerstwa dostaliśmy radę, aby koncentrować się na współpracy operacyjnej pomiędzy Acronem i Grupą Azotów Tarnów zamiast przejmowaniu kontroli nad grupą. Teraz stosujemy się do tej rady. Skarb Państwa wyraźnie powiedział, że jest przeciwko, i my szanujemy taką decyzję. Koncentrujemy się na byciu istotnym akcjonariuszem mniejszościowym Azotów Tarnów i na rozwoju potencjalnej współpracy.

Kiedy zainteresowaliście się polską spółką?

Niespełna dwa lata temu podjęliśmy strategiczną decyzję o rozpoczęciu poszukiwań dodatkowych mocy produkcyjnych. Dzięki rozwojowi projektów wydobywczych w Rosji i Kanadzie mamy dostęp do pokaźnych złóż surowców. Nie chcemy ich odsprzedawać, ponieważ jesteśmy producentem nawozów, nie specjalizujemy się w handlu surowcami. I dlatego zaczęliśmy poszukiwać atrakcyjnych firm do przejęcia, które podobnie jak my wykorzystują takie surowce jak potas i apatyt w swojej produkcji.

Wyselekcjonowaliśmy kilka możliwości i zdecydowaliśmy, że w Polsce najkorzystniejszym rozwiązaniem byłby zakup akcji Azotów Tarnów. Prace przygotowawcze do transakcji trwały mniej więcej pół roku przed ogłoszeniem wezwania.

Podczas trwania transakcji byłem w Warszawie praktycznie w każdym tygodniu. W tym czasie odbyliśmy wiele spotkań z inwestorami finansowymi, przedstawicielami związków zawodowych oraz władzami miast, w których działają spółki Grupy Azoty Tarnów. Mieliśmy również czat z inwestorami indywidualnymi. Podczas każdego spotkania podkreślaliśmy synergie, jakich oczekiwaliśmy po połączeniu Acronu z Azotami Tarnów. Są to przede wszystkim synergie w obszarze dostawy surowców, logistyki, dystrybucji oraz sprzedaży.

Współpracujecie z Gazpromem. Czy padały zapewnienia, że po przejęciu Azotów nie będzie kupowany taniej rosyjski gaz, niż ma to miejsce w przypadku innych zakładów nawozowych? To mogłoby zachwiać konkurencją.

Podkreślaliśmy wielokrotnie, że Acron nie produkuje ani nie sprzedaje gazu. W naszym liście intencyjnym oraz rozmaitych materiałach wskazywaliśmy na możliwość dostarczenia do Grupy Azoty Tarnów amoniaku lub składników nawozów, których produkcja pochłania największą ilość gazu. Jednak mówiliśmy głównie o sytuacji przerw w dostawie gazu od PGNiG, jakie często mają miejsce w okresie zimowym. W ten sposób dzięki naszym dostawom zakłady w Grupie Azoty Tarnów nie musiałyby wstrzymywać produkcji, co przełożyłoby się na lepsze wyniki finansowe. Nie planowaliśmy likwidacji instalacji amoniaku w zakładach Grupy Tarnów.

W liście intencyjnym podkreślaliśmy także, że jako strategiczny inwestor będziemy traktować PGNiG jako strategicznego partnera Grupy Azoty Tarnów. Podobnie odnieśliśmy się do gazu łupkowego, mówiąc, że jako akcjonariusz będziemy wspierać ZAT w obszarze inwestycji w wydobycie gazu łupkowego w Polsce.

Jesteście teraz znaczącym akcjonariuszem mniejszościowym, deklarujecie współpracę, budowę wartości Azotów Tarnów. Co polska spółka może zyskać?

Możemy przedstawiać do rozważenia zarządowi i innym akcjonariuszom różne rozwiązania i możliwości współpracy. Chcemy być partnerem, którego celem jest wspieranie dalszego rozwoju Grupy Azoty Tarnów. Widzimy dużo potencjalnych korzyści dla obu stron, zwłaszcza w obszarze dostaw surowców i międzynarodowej logistyki.

Dzięki wezwaniu staliśmy się znaczącym akcjonariuszem mniejszościowym. Korzystając z tej pozycji, pragniemy rozwijać relacje z pozostałymi akcjonariuszami, zarządem i pracownikami. Chcemy wspierać długoterminowy rozwój grupy. Oferujemy wszystko to, co mamy najlepsze, czyli w szczególności surowce, rozbudowaną logistykę i doświadczenie na rynku międzynarodowym. Równocześnie nie jesteśmy najważniejszym podmiotem podejmującym decyzję, jako mniejszościowy akcjonariusz możemy sugerować, wspierać, ale decyzje są podejmowane przez zarząd spółki i wszystkich akcjonariuszy.

Czy mieliście już podobne problemy z przejęciami na rynku międzynarodowym?

Acron, choć jest największym w Rosji producentem nawozów, już dawno przestał być firmą rosyjską. Dzięki ekspansji międzynarodowej staliśmy się grupą globalną: jesteśmy największym rosyjskim inwestorem w Chinach, mamy w Kanadzie wspólny projekt wydobywczy z Rio Tinto, nasze produkty sprzedawane są w ponad 60 krajach, a akcje naszej spółki są notowane, obok giełdy w Moskwie, na głównym rynku w Londynie.

Mamy więc ogromne doświadczenie w działalności na rynkach międzynarodowych, w tym w przejęciach – tak weszliśmy chociażby do Chin czy Estonii. Muszę przyznać, że inne transakcje zakończyły się tak, że stawaliśmy się większościowym akcjonariuszem. Mimo to nie zniechęca nas to do polskiej transakcji – staliśmy się mniejszościowym akcjonariuszem Grupy Azoty Tarnów i to jest dla nas najważniejsze.

Acron wkrótce się rozwodni

Acron kupił w wyniku wezwania 12,03 proc. akcji Azotów Tarnów, choć dążył do tego, by w wyniku tej transakcji przejąć kontrolę nad chemiczną spółką. Razem z posiadanym przez siebie wcześniej pakietem ma 13,23 proc. Jest więc dziś największym mniejszościowym akcjonariuszem tarnowskiej spółki chemicznej. Nie można jednak zapominać, że po rozwodnieniu kapitału w wyniku emisji papierów skierowanej do akcjonariuszy Puław, zaangażowanie rosyjskiego inwestora spadnie do ok. 8,8 proc. Rosjanie już po rozliczeniu transakcji zapowiedzieli, że jako mniejszościowy akcjonariusz Tarnowa będą popierać strategię spółki i wspierać działania Skarbu Państwa i innych współwłaścicieli zmierzające do zwiększenia wartości grupy. Zadeklarowano też chęć rozwijania współpracy operacyjnej w zakresie dostaw surowców oraz udostępnienia swojej infrastruktury logistycznej. Jednak zdaniem niektórych ekspertów Rosjanie mogą w przyszłości dążyć do zwiększania udziału w Tarnowie m.in. poprzez skupowanie akcji puławskich zakładów, które wymienią na walory tarnowskiej spółki.

Firmy
W Rafako czekają na syndyka i plan ratowania spółki
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Firmy
Czy klimat inwestycyjny się poprawi?
Firmy
Saga rodziny Solorzów. Nieznany fakt uderzył w notowania Cyfrowego Polsatu
Firmy
Na co mogą liczyć akcjonariusze Rafako
Materiał Promocyjny
Cyfrowe narzędzia to podstawa działań przedsiębiorstwa, które chce być konkurencyjne
Firmy
Wysyp strategii spółek. Nachalna propaganda czy dobra praktyka?
Firmy
Kernel wygrywa z akcjonariuszami mniejszościowymi. Mamy komentarz KNF