– Naszym celem na II półrocze jest odrobienie straty z pierwszych sześciu miesięcy i osiągnięcie w skali całego roku dodatniego wyniku – mówi Artur Morawiec, wiceprezes Bytomia. Nie podaje jednak bliższych szacunków. Jego zdaniem kluczowa będzie sprzedaż w październiku oraz grudniu, który ze względu na sezonowość jest dla firmy najważniejszym miesiącem w roku.
Spodziewana poprawa to efekt restrukturyzacji. – Mamy już poukładaną firmę z nowym wystrojem salonów oraz dobrymi produktami dopasowanymi do oczekiwań klientów. Po realizowanej sprzedaży widzimy, że przynosi to już efekty – dodaje. Spółka w I półroczu poniosła 3,6 mln zł straty netto, względem 1 mln pod kreską rok wcześniej. Gorszy wynik to jednak głównie efekt dużego wzrostu kosztów sprzedaży związanych ze zwiększeniem sieci detalicznej. W zeszłym roku, głównie pod jego koniec, uruchomiono łącznie 19 salonów (na koniec 2011 r. było ich 71).
W pierwszych sześciu miesiącach tego roku firma handlująca odzieżą męską poprawiła obroty, licząc rok do roku, o 23?proc., do 34,8 mln zł. Wzrost wynika przede wszystkim z rozbudowy sieci handlowej, ale jak twierdzi wiceprezes rosła też sprzedaż w dotychczasowych placówkach. – Wiele rzeczy udało nam się poprawić. Wzrosła marża brutto. Zrestrukturyzowaliśmy również koszty, czego nie widać jeszcze w wynikach I półrocza, bo m.in. wypłacaliśmy odprawy pracownikom. Będzie to miało jednak dla nas pozytywny wpływ już w najbliższych kwartałach – tłumaczy Morawiec.
Podkreśla, że zarząd Bytomia w tym i przyszłym roku chce się koncentrować na poprawie efektywności działania sklepów. Rozwój sieci jest znacznie ograniczony. – Mamy jeszcze kilka centrów handlowych, do których chcielibyśmy wejść, ale wielkość sieci jest bliska docelowej. Chcemy rocznie otwierać po około pięć salonów – dodaje.
Cały czas prowadzone są negocjacje dotyczące sprzedaży lub wydzierżawienia nieruchomości po byłym zakładzie w centrum Bytomia (produkcja jest realizowana przez zależną spółkę w Tarnowskich Górach). – Chcielibyśmy sfinalizować transakcję jeszcze w tym roku, ale bardziej realny termin to I kwartał przyszłego roku – mówi. W księgach nieruchomości do sprzedaży są wyceniane na 3,7 mln zł.