Chcemy mocniej wejść na rynek globalny

Rozmowa | Z prezesem Mercatora Medical, Wiesławem Żyznowskim rozmawia Maciej Rudke

Aktualizacja: 11.02.2017 09:40 Publikacja: 06.11.2013 05:00

Chcemy mocniej wejść na rynek globalny

Foto: Archiwum

Jak duży jest światowy rynek rękawic medycznych?

Obecnie to ok. 3 mld USD rocznie. Ogólnie dostępne szacunki mówią, że do 2018 r. wzrośnie do 4 mld USD. Z tego ok. dwie trzecie przypada na USA i UE, a pozostała część na resztę świata. Natomiast rynek polski jest wart ok. 220 mln zł. Jesteśmy jego liderem z ok. 25-proc. udziałem. To dobry wynik, jednak wciąż widzimy potencjał rozwoju.

Który rejon świata interesuje was najbardziej?

Dzielimy nasz biznes na trzy segmenty geograficzne: pierwszym i nadal najważniejszym jest Polska. Drugim jest Europa Środkowa i Wschodnia, gdzie we wszystkich większych krajach chcemy mieć własną sieć dystrybucji. Trzecim jest rynek globalny.  Sprzedajemy do 40 krajów i chcemy skoncentrować się na USA, Ameryce Płd. i Bliskim Wschodzie. Te trzy regiony interesują nas w szczególności, ale już jesteśmy tam obecni, np. w 2012 r. sprzedaż w USA zapewniła 7,8 proc. przychodów naszej grupy. Podobny udział miały kraje Bliskiego Wschodu, mniejszy Ameryki Płd.

Kiedy globalna ekspansja może nabrać tempa?

Rozbudowę naszej fabryki w Tajlandii rozpoczęliśmy 13 miesięcy temu. Wydaliśmy już na ten cel ok. 9 mln zł. Warta łącznie 30 mln zł inwestycja powinna zostać zakończona w IV kwartale 2014 r. (to główny cel oferty – red.). Doprowadzi to do zwiększenia mocy produkcyjnych (z 40 do 100 mln sztuk rękawic miesięcznie – red.) i zwiększenia jakości naszych rękawic, co pozwoli na intensywną ekspansję na nowe rynki w 2015 r. Jesteśmy przygotowani, mamy odpowiednie certyfikaty, np. ten z FDA, który jest wymagany do sprzedaży w USA.

Znajdziecie odbiorców na swoje produkty?

Od 2006 r. działamy na rynkach globalnych, promujemy się za granicą i mamy listę potencjalnych odbiorców. Dotychczas barierą utrudniającą większą sprzedaż były nasze ograniczone moce produkcyjne. Z dużym prawdopodobieństwem możemy powiedzieć, że nasza sprzedaż do USA od 2015 r. wzrośnie, a marże uzyskiwane na tym rynku są nieco wyższe.

Rękawice lateksowe stanowią  znaczącą część waszej sprzedaży rękawic, a jedynym surowcem wykorzystywanym do ich produkcji jest lateks pochodzący z kauczuku naturalnego. Jak jego ceny wpływają na rentowność?

Ceny w przeszłości wahały się, ale obecnie są stabilne i na niskim poziomie. Według prognoz ten stan powinien zostać zachowany przez najbliższe miesiące. Ceny rękawic podążają za zmianami cen kauczuku naturalnego i wzrost cen materiału można w większości przenieść na odbiorców towaru. Dlatego ceny surowca nie miały zasadniczego wpływu na rentowność firmy w ostatnich latach.

Produkowane przez was rękawice lateksowe odpowiadają za 30 proc. przychodów. Modele syntetyczne nie wyprą lateksowych?

Rękawice lateksowe dają największą ochronę i mają najszersze zastosowanie przy zachowaniu wysokich parametrów jakości użytkowania. Produkty syntetyczne mają pewne ograniczenia, np. nie zawsze mogą być stosowane przez chirurgów, nie gwarantują podobnych doznań czuciowych. W najbliższych latach produkty lateksowe powinny dominować na rynku.

Rozliczacie się w różnych walutach, od dolara przez bata tajlandzkiego, co powoduje ryzyko kursowe...

Do tej pory zmiany kursów walut nie były dla nas szkodliwe. Kupujemy i sprzedajemy w różnych walutach, których kursy najczęściej neutralizują się. Np. kupujemy w Tajlandii większość usług i surowca w batach, ale sprzedajemy w dolarach. Natomiast w Europie najczęściej kupujemy w dolarze, ale sprzedajemy w walutach lokalnych takich jak złoty, hrywny czy leje. Jeśli dolar lub euro umacnia się wobec walut z krajów rozwijających się, co przeszkadza w eksporcie, pomaga to jednak w imporcie.

Program motywacyjny zakłada wypracowanie w tym roku 148,2 mln zł przychodów i 13,8 mln zł EBITDA. W 2014 r. ma to być odpowiednio 194,1 mln zł i 18,8 mln zł. To realne?

Program motywacyjny został opracowany wspólnie przez kluczowych menedżerów odpowiedzialnych za realizację bieżącej sprzedaży. Założenia programu są ambitne, jednak realistyczne.

W grę wchodzi tylko rozwój organiczny?

Strategia na lata 2014–2015 zakłada koncentrację na rozwoju organicznym. Najbliższe lata poświęcimy na optymalne  wykorzystanie posiadanego potencjału produkcyjnego i powiększanie potencjału sprzedażowego.

Co z dywidendą?

Za 2013 r. wypłacimy nie więcej niż 200–300 tys. zł. W kolejnych latach decyzje będą podejmowane na bieżąco, ale jesteśmy spółką rozwojową i w związku z tym należy oczekiwać, że w przewidywalnej przyszłości inwestorzy będą mogli uczestniczyć we wzroście wartości firmy.

Jaka jest wasza sytuacja z zadłużeniem?

Na koniec czerwca wskaźnik długu netto do EBITDA był na poziomie 2,7x. To bezpieczny wynik.

Jaka może być rentowność firmy?

Obecnie mediana rentowności EBITDA naszych światowych konkurentów to 12 proc. W związku z inwestycjami poprawa naszej  rentowności jest realna (w 2012 r. rentowność EBITDA wyniosła 8,3 proc. – red.).

CV

Wiesław Żyznowski

jest absolwentem Wydziału Zarządzania AE w Krakowie i Wydziału Filozoficznego UJ, gdzie uzyskał tytuł doktora filozofii. Jest współtwórcą Mercatora, od 2010 r. pełni funkcję prezesa. Produkująca  i handlująca rękawicami medycznymi spółka prowadzi IPO, w ramach którego oferuje inwestorom 2,16 mln nowych akcji. Zapisy potrwają do 12 listopada. MR

Firmy
Maciej Zientara postawił na JR Holding. Jakie ma plany?
Firmy
Mercator chce stać na trzech nogach. Zapowiada poprawę wyników
Firmy
Scanway i Creotech na celowniku inwestorów
Firmy
Pomoc dla start-upów
Firmy
Za kinami wyjątkowe miesiące
Firmy
Wyniki Mangaty pod wpływem schłodzenia popytu