Hiszpański Banco Santander, właściciel m.in. polskiego BZ WBK i jedna z największych grup bankowych na świecie zamierza pozyskać dodatkowe 7,5 mld euro. Dzięki temu zamierza w pełni skorzystać na rozwoju rynków, na których obecne są banki wchodzące w skład grupy. „Jesteśmy nową drużyną, mamy nowe pomysły i dlatego tak ważne jest, aby pozyskać ten kapitał właśnie teraz" – tłumaczy Ana Botin, szefowa rady nadzorczej Santandera i córka zmarłego we wrześniu Emilio Botina, prezesa i twórcy tej grupy. Botin dodaje jednak, że Santander nie będzie się skupiał na akwizycjach, ze względu na „duże możliwości wewnętrzne" swoich spółek zależnych. To nieco inna polityka niż ta stosowana przez jej ojca. Ten, od 1986 r. wydał aż 70 mld dol. na przejęcia i fuzje.
Akcje Santandera mają być sprzedane po 6,18 euro, co oznacza blisko 10-proc. przecenę względem czwartkowego kursu tej spółki. W grudniu Banco Santander wszedł na warszawską giełdę. Debiut na tutejszym rynku był ostatnim z wymogów Komisji Nadzoru Finansowego, która pozwoliła w 2012 r. na połączenie BZ WBK i Kredyt Banku. Kapitalizacja Banco Santander to ok. 100 mld euro.
Jak informowaliśmy, od czwartku handel akcjami Santandera był zawieszony (zarówno w Madrycie, Warszawie, jak i na innych rynkach gdzie notowane są walory grupy). W piątek od południa obrót jest już wznowiony. Od tej pory dokonano w Warszawie zaledwie trzech transakcji, które ze względu na niską płynność przełożyły się aż na 5,3-proc. przecenę kursu.