Uboat-Line może pójść na dno

Firma działająca na rynku przepraw promowych ma poważne problemy. Jej największy akcjonariusz uważa, że były prezes popełnił liczne przestępstwa. Będzie wniosek o upadłość?

Aktualizacja: 06.02.2017 23:32 Publikacja: 13.02.2015 05:07

Uboat-Line może pójść na dno

Foto: GG Parkiet

Inwestorzy rzucili się do panicznej wyprzedaży akcji. W czwartek rano notowania zostały zawieszone, a kiedy handel ruszył, papiery taniały o blisko połowę. Była to reakcja na informację opublikowaną na Facebooku przez największego akcjonariusza spółki, Zbigniewa Stonogę. Zrezygnował z oferowania akcji Uboat-Line za pośrednictwem spółki AKukuKNF i zasygnalizował, że Uboat-Line czeka upadłość.

Ewakuacja z Polski

Z informacji publikowanych przez Stonogę na Facebooku oraz YouTube można wnioskować, że bezpośrednią przyczyną jego decyzji stał się najnowszy wyrok sądu, dotyczący sprawy z przeszłości. Wyrok skazuje Stonogę na pół roku więzienia. „Do więzienia nie trafię. Jestem już poza UE i strefą Schengen. Pochoruję sobie" – ogłosił Stonoga w filmiku opublikowanym na YouTube. Poinformował też, że będzie rekomendował radzie nadzorczej i nowemu zarządowi ogłoszenie upadłości spółki. Nic dziwnego, że taka deklaracja wystraszyła inwestorów. Nie udało nam się w czwartek skontaktować ze Stonogą. Fiaskiem zakończyła się też próba kontaktu ze spółką. Adres e-mailowy wskazany jako kontakt dla inwestorów i mediów nie działa. Uboat-Line nie ma zarządu, po tym jak kilkanaście dni temu Grzegorz Misiąg sprzedał swój pakiet Stonodze (po cenie znacząco niższej od rynkowej), a następnie zrezygnował ze stanowiska.

Co ciekawe, to właśnie jego Stonoga obwinia o problemy spółki. „Będę rekomendował zawiadomienie organów ścigania o przestępczym zachowaniu Misiąga poprzez wyprowadzanie majątku oraz przestępstwie niegospodarności, a nadto tworzeniu i wprowadzaniu w obieg fałszywych dokumentów" – napisał na swoim profilu. Z naszych informacji wynika, że w spółce rzeczywiście od dłuższego już czasu działo się źle. W oficjalnych raportach trudno jednak znaleźć potwierdzenie tych problemów. Można było natomiast o nich wnioskować, śledząc topniejącą wycenę akcji i obligacji.

Co zrobi nadzór

Stonoga jest kontrowersyjną postacią. Słynie z walki z administracją państwową. Ostatnio zaskoczył rynek, publikując na Facebooku kilka poufnych informacji dotyczących Uboat-Line oraz oferując sprzedaż kupionych od Misiąga akcji – najpierw bezpośrednio przez Facebooka (po cenie 10 razy wyższej od ceny zakupu), a następnie za pośrednictwem spółki AKukuKNF. Wczoraj ogłosił, że rezygnuje z oferty. Poinformował, że będzie zwracał pieniądze za udziały w AKukuKNF. „Pieniądze wracają do Was od jutra z niewielkim zyskiem 4,9 proc. za te kilka dni. Nie podejmę się zaryzykowania Waszym majątkiem, gdyż jest wysokie ryzyko zamknięcia mnie do więzienia" – napisał.

Czy KNF prosił już o wyjaśnienia Stonogę? Czy można stwierdzić, że naruszył przepisy? Czy istnieje podejrzenie, że przepisy naruszył Misiąg? Te pytania zadaliśmy KNF, ale na razie brak szczegółowych odpowiedzi. – Analizujemy ten przypadek pod kątem ewentualnych naruszeń przepisów ustawy o ofercie i ustawy o obrocie instrumentami finansowymi – poinformował nas Maciej Krzysztoszek z biura prasowego KNF. Sprawę nagłośniło Stowarzyszenie Inwestorów Indywidualnych, które już od dłuższego czasu monitorowało sytuację w spółce i uczestniczyło w walnych zgromadzeniach.

Firmy
Mercator Medical chce zainwestować w nieruchomości 150 mln zł w 2025 r.
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Firmy
W Rafako czekają na syndyka i plan ratowania spółki
Firmy
Czy klimat inwestycyjny się poprawi?
Firmy
Saga rodziny Solorzów. Nieznany fakt uderzył w notowania Cyfrowego Polsatu
Materiał Promocyjny
Cyfrowe narzędzia to podstawa działań przedsiębiorstwa, które chce być konkurencyjne
Firmy
Na co mogą liczyć akcjonariusze Rafako
Firmy
Wysyp strategii spółek. Nachalna propaganda czy dobra praktyka?