W ciągu dwunastu miesięcy minionego roku, zarejestrowano w Polsce prawie 532 tys. nowych samochodów osobowych, co oznacza wzrost o ponad 9 proc. rok do roku, wynika z danych Europejskiego Stowarzyszenia Producentów Samochodów (ACEA). - Spadek dynamiki wzrostu sprzedaży z 17 proc. rok do roku, które odnotowaliśmy w latach 2016 i 2017, do 9,4 proc. w 2018 r. sprawia, że coraz więcej osób w Polsce zaczyna się zastanawiać czy minęliśmy już szczyt koniunktury na rynku motoryzacyjnym i należy wypatrywać na horyzoncie oznak zbliżającej się recesji. W 2019 r. nie ma powodów do pesymizmu, trend wzrostowy powinien być kontynuowany i chociaż będzie bardziej zrównoważony to nadal pozostanie wyższy niż średnia unijna. Dzięki temu stopniowo spada nam przeciętna wieku aut w Polsce i nadganiamy Zachód - mówi Jacek Opala, członek zarządu firmy Exact Systems.
Z danych ACEA wynika, że w całej Unii Europejskiej (z wyłączeniem Malty) popyt na nowe samochody był ograniczony. Odnotowano wzrost sprzedaży o zaledwie 0,1 proc. do 15,14 mln pojazdów. Popyt w 2018 r. był napędzany głównie przez kraje Europy Środkowej, gdzie rejestracje nowych samochodów wzrosły o 8 proc.. Na pięciu największych rynkach UE wyniki były zróżnicowane: Hiszpania (7 proc.) i Francja (3 proc.) odnotowały wzrost, rejestracje nieznacznie spadły w Niemczech (-0,2 proc.), wyraźnie zaś we Włoszech (-3,1 proc.) i Wielkiej Brytanii (-6,8 proc).