– Giełda przestała być najważniejszym źródłem pozyskiwania kapitału. Od czasu do czasu jest jeszcze wygodnym sposobem na sprzedaż części akcji, których nie da się sprzedać innymi sposobami. W wielu branżach wybór giełdy świadczy wręcz o znikomym zainteresowaniu profesjonalnych inwestorów (np. funduszy PE) daną spółką, ewentualnie o braku chęci do zapłacenia ceny, której oczekują sprzedający – podkreśla Marcin Materna, dyrektor działu analiz Millennium DM. Dodaje, że ponadto obserwujemy silny rozwój nowoczesnych sposobów na pozyskiwanie kapitału (np. crowdfunding). Co więcej, przy obecnych zerowych stopach procentowych (Europa) i niewiele wyższych w Polsce, kapitał na rozwój można pozyskać znacznie taniej niż z giełdy.
– Jedyna szansa na rozruszanie rynku ofert to konieczność sprzedaży części udziałów w spółkach SP, gdyby takie były potrzeby budżetowe, czy wyprzedaż akcji z portfela FRD w przypadku, gdyby demontaż OFE nie poszedł po myśli rządzących i zamiast 20 proc. trafiłoby tam np. 50 proc. akcji z OFE – wskazuje Materna. W grę mogłyby też wchodzić oferty spółek zależnych od państwowych podmiotów.
– Na inne duże IPO raczej moim zdaniem trudno liczyć – podsumowuje Materna.
Statystyki pod lupą
W ostatnich miesiącach częściej na rynek trafiają informacje o zawieszeniu postępowań w sprawie zatwierdzenia prospektów (m.in. Smyk, MFG) niż o nowych debiutantach. W tym kontekście warto odnotować środową, pozytywną informację, że debiut na GPW rozważa telekomunikacyjna spółka Airtime, będąca częścią notowanej na włoskiej giełdzie grupy CHL. Na razie jednak szczegółów brak, a fakt, że Airtime działa jako spółka z o.o., rodzi przypuszczenie, że debiut nie nastąpi szybko.
Najbliżej wejścia na główny parkiet są producenci gier: Games Operator (z grupy giełdowego PlayWaya) oraz 1C Entertainment. Ich prospekty są już w KNF, a postępowania nie są zawieszone.
Na GPW w III kwartale zadebiutowały dwie spółki – przeniosły się z NewConnect. Podobnie jak pozostałe trzy firmy, które pojawiły się na GPW w I półroczu. „Prawdziwego" debiutanta w tym roku de facto mieliśmy tylko jednego (BoomBit). Lepiej wypada NewConnect, gdzie w samym III kwartale zadebiutowały cztery firmy. Przeprowadziły oferty o łącznej wartości poniżej 6 mln zł. To kropla w morzu statystyk dla całej Europy.