Ponad 7 proc. zyskiwały w poniedziałek akcje Carbon Group, czyli dawnego Elektromontu. Była to reakcja na informację o podpisaniu listu intencyjnego, który może zaowocować dokapitalizowaniem spółki kwotą co najmniej kilku milionów złotych. W zamian inwestorzy oczekują uzyskania statusu podmiotu dominującego, czyli chcą mieć ponad 50-proc. udział w kapitale i głosach. Na razie nie wiadomo, po jakiej cenie mieliby obejmować akcje. Carbon poinformował, że chodzi o Konrada i Rafała Rakowskich, związanych z firmą Green Volt, działającą w branży odnawialnych źródeł energii.
W ostatnich miesiącach w notowanej na NewConnect spółce dużo się działo. Pod koniec sierpnia zapowiedziała rozszerzenie działalności o handel tradycyjnymi źródłami energii, a w kolejnych etapach odnawialnymi. Dzień później na rynek trafiła informacja o złożeniu przez zarząd wniosku o upadłość spółki. Z tym krokiem nie zgodził się dominujący akcjonariusz, Paweł Kiciński. 1 września rada nadzorcza podjęła uchwałę w sprawie odwołania prezesa Mirosława Matwijów, a do pełnienia tej funkcji delegowano szefa rady nadzorczej, Cezarego Jasińskiego. Nowy zarząd złożył w sądzie pismo cofające wniosek o ogłoszenie upadłości, uznając go za bezzasadny, i podtrzymuje kontynuację ogłoszonej pod koniec sierpnia strategii.
W statucie zarejestrowano już nową nazwę i działalność. Obecnie wycena Carbon Group wynosi niespełna 14 mln zł. W poniedziałek po południu kurs oscylował w okolicach 2,1 zł. Jest dwukrotnie wyższy niż na początku roku.