Zarząd największego producenta energii i ciepła w Polsce nie zdradza też, ile przeznaczy pieniędzy na rozwój nowych projektów. A chodzi tu m.in. o postawienie 1 tys. MW mocy wytwarzających jednocześnie prąd i ciepło. – W całej Polsce potencjał kogeneracji sięga 2–3 tys. MW – szacuje Ryszard Wasiłek, wiceprezes ds. operacyjnych PGE. – Uznaliśmy, że dla naszej grupy nie stanowi problemu postawienie 1 tys. MW – dodaje.
Ciepło bardziej zielone
Chodzi zarówno o dostawienie dwóch kotłów ciepłowniczych w Elektrowni Rybnik, jak i budowę mniejszych źródeł w gminach posiadających tzw. nieefektywne systemy. PGE Energia Ciepła, która ma zarządzać zarówno przejętymi od EDF aktywami, jak i przeniesionymi z PGE GiEK elektrociepłowniami (oprócz dwóch wchodzących w skład Zespołu Elektrowni Dolna Odra), nowe źródła zamierza budować w oparciu o niskoemisyjne technologie, m.in. biomasę, gaz oraz odpady. W planach jest też wymiana kotłów węglowych w części już działających elektrociepłowni. Zarząd nie ujawnia, w jakich lokalizacjach ma takie plany. W efekcie w miksie energetycznym PGE EC udział węgla w 2030 r. spadnie do 50 proc.
– Obie produkcyjne spółki, zarówno PGE Energia Ciepła, jak i PGE GiEK, mają dla nas równorzędne znaczenie – twierdzi Henryk Baranowski, prezes PGE. Jednak znaczenie największej dotąd spółki PGE GiEK ewidentnie maleje po zabraniu stamtąd w pełni regulowanego biznesu ciepłowniczego. Zwłaszcza po przedłużeniu systemu wsparcia dla kogeneracji poza horyzont 2018 r. Co więcej, z mniej emisyjnymi źródłami – w obliczu nasilającej się polityki klimatycznej Brukseli i postępującej za nią polityki limitowania finansowania dla brudnych aktywów przez banki – PGE EC może stać się bardziej interesującą opcją inwestycyjną i wehikułem do przyciągania kapitału.
PGE zakłada, że dodatkowa EBITDA wynikająca z realizacji strategii PGE EC przyniesie ok. 0,25 mld zł w 2023 r. i ok. 1 mld zł od 2030 r. Z kolei skumulowany wynik do 2023 r. sięgnie 0,7 mld zł oraz 4,2 mld zł w latach 2024–2030.
Będą kolejne zakupy
Wkrótce szykuje się też wezwanie na wrocławską Kogenerację. PGE EC na razie kontroluje w niej połowę kapitału, ale musi dokupić przynajmniej tyle, by stać się właścicielem 66 proc. Ryszard Wasiłek jeszcze w maju, przy podpisywaniu umowy wstępnej na kupno aktywów EDF, zastrzegał w rozmowie z „Parkietem", że nie będzie delistingu. Sytuacja najwyraźniej się zmieniła. – Jeśli będzie interesująca, to nie wykluczamy kupna wszystkiego – mówi teraz wiceprezes ds. operacyjnych PGE.