Energa coraz bardziej oddala się od Bogdanki

Należąca do gdańskiego koncernu elektrownia w Ostrołęce już ponad połowę węgla pozyskuje ze Śląska.

Publikacja: 15.01.2018 04:05

Elektrownia Ostrołęka – największy producent energii w północno-wschodniej Polsce – od tego roku większość węgla kupować będzie od Polskiej Grupy Górniczej (PGG). Dzieje się to kosztem usytuowanej znacznie bliżej (w Lubelskim Zagłębiu Węglowym) kopalni Bogdanka. Czy ta decyzja ma sens? – Jakie są odległości z Ostrołęki na Śląsk, a jakie na Lubelszczyznę, każdy widzi – odpowiadają analitycy, z którymi rozmawialiśmy. Dodają, że przyczyn należy szukać gdzie indziej.

Mocniejsze więzi

Decyzja Energi o zwiększeniu zakupów w PGG ekspertów nie zaskoczyła, bo już od jakiegoś czasu spółka ta systematycznie zmniejszała zakupy w Bogdance. Dzieje się tak od momentu, kiedy wraz z innymi spółkami energetycznymi zainwestowała w PGG, ratując tym samym śląskie kopalnie przed finansową katastrofą.

– Być może Enerdze bardziej opłaca się wspierać PGG, by w ten sposób uniknąć kosztów potencjalnego kolejnego dokapitalizowania górniczej spółki, niż kupować węgiel w Bogdance na korzystniejszych warunkach, związanych chociażby z niższymi kosztami transportu – zastanawia się Michał Sztabler, analityk Noble Securities. – Być może wpływ mają tu także kwestie techniczne, bo tak skonstruowany miks węgla z Bogdanki i ze Śląska może być specyficzny dla bloków użytkowanych w Ostrołęce. Także zdaniem Krzysztofa Kubiszewskiego, analityka Trigon DM, celem Energi może być wspieranie PGG.

– Ze Śląska do Ostrołęki jest znacznie dalej niż z Bogdanki, a każdy kilometr w transporcie kosztuje. Trudno więc oczekiwać, żeby węgiel z PGG okazał się tańszy niż ten z bliżej usytuowanej Bogdanki. W przeciwieństwie do PGG Bogdanka nie ma jednak problemów finansowych, bo zapotrzebowanie jej głównego właściciela, Enei, na węgiel przekracza możliwości produkcyjne spółki – zauważa Kubieszewski.

Zastrzega jednak, że skala kontraktu jest niewielka, bo roczne zużycie elektrowni Ostrołęka nie przekracza 1,3 mln ton, co stanowi zaledwie poniżej 5 proc. produkcji PGG.

Za ciosem

Kamil Kliszcz z DM mBanku przypomina, że inwestycję Energi w PGG rynek przyjął chłodno. – Ale widać, że Energa idzie za ciosem. Nie znamy cen w kontraktach ani z PGG, ani z Bogdanką, więc trudno kalkulować, który dostawca byłby dla spółki lepszą opcją. Ufam jednak, że nie po to Energa zwiększa zakupy na Śląsku, by płacić drożej. Jak jest w rzeczywistości, zobaczymy dopiero w wynikach spółki za ten rok – kwituje Kliszcz.

Tymczasem w 2017 r. PGG miała problemy z wykonaniem planu wydobycia. Wciąż też ma kłopoty z kilkoma kopalniami, które obciążają wyniki spółki.

Energa nie odpowiedziała na nasze pytania dotyczące motywacji przy wyborze kluczowego dostawcy dla Ostrołęki. Wiadomo jedynie, że zwiększyła wolumen dostaw z PGG do 750 tys. ton węgla rocznie do 2030 r.

– W wyniku zwiększenia wolumenu PGG stała się większościowym dostawcą węgla do elektrowni Ostrołęka – poinformowała spółka. Dostawcami zaś uzupełniającymi są Bogdanka oraz Jastrzębska Spółka Węglowa.

[email protected]

Energetyka
Analityk obniża wycenę akcji ZE PAK -u, ale nadal widzi potencjał
Energetyka
Polski rząd nie chce podatku od ogrzewania
Energetyka
Rozmowy ZE PAK–PGE bez szczęśliwego finału
Energetyka
PGE nieoczekiwanie nie przejmie projektu elektrowni od ZE PAK
Energetyka
Wnioski z hiszpańskiej awarii: dostawy prądu mają być zabezpieczone
Energetyka
Wiatraki i mrożenie cen prądu mogą jednak wrócić do Sejmu