To już trend. Energia drożeje od kilku miesięcy, głównie za sprawą wzrostu cen surowców. Jest też pod coraz większą presją regulacji.
Z monitora prowadzonego przez think tank WiseEuropa wynika, że łączne rachunki za wszystkie nośniki energii (nie tylko prąd i ciepło, ale też paliwa i węgiel) rosną sukcesywnie od kilku miesięcy. W listopadzie 2017 r. konsumenci płacili o 1,2 proc. więcej niż w październiku, a wobec analogicznego miesiąca 2016 r. ich rachunki wzrosły o 3,3 proc.
Ten rajd przez ostatnie miesiące napędzał wzrost na rynku węgla i paliw transportowych.
Rajd na surowcach
W przypadku tych ostatnich jest jednak szansa na stabilizację. Zwłaszcza że drożejąca o ponad 9 proc. cena baryłki ropy już przebiła poziom niewidziany od dwóch lat (średnio 62,7 USD). – W tym roku widać jednak dużą elastyczność podażową Stanów Zjednoczonych – argumentują eksperci WiseEropa. Choć jednocześnie dostrzegają także kontynuację ograniczeń w wydobyciu ropy do końca 2018 r. przez państwa OPEC i Rosję.
W końcówce roku dynamika wzrostu cen węgla nieco wyhamowała, po znaczących podwyżkach w poprzednich miesiącach. Z danych Agencji Rozwoju Przemysłu, monitorującej polski rynek węgla, wynika, że listopadowa cena z 2017 r. dla czarnego paliwa przeznaczonego dla elektrowni była o 11,5 proc. wyższa niż w tym samym miesiącu 2016 r. Z kolei węgiel dla ciepłownictwa podrożał średnio o 22,5 proc. Prawdziwy obraz będziemy mieli jednak dopiero przy podsumowaniu roku. Bo w grudniu i na początku stycznia odbywała się kontraktacja.