Do dziewięciu razy sztuka i jest nowy szczyt na wykresie WIG20

Na razie „sell in May and go away” zdaje się nie obowiązywać. W minionym tygodniu indeksy dużych i małych spółek wyznaczyły nowe szczyty trwających trendów. W górę wybijały się też wskaźniki zagraniczne.

Publikacja: 22.05.2023 07:35

Do dziewięciu razy sztuka i jest nowy szczyt na wykresie WIG20

Foto: Robert Gardziński

Choć w bankructwo USA nikt nie wierzy, temat limitu zadłużenia skutecznie oddziaływał w ostatnim czasie na wyobraźnię inwestorów, hamując ich zakupowe apetyty. Widać to było po niemocy wybranych indeksów przy lokalnych oporach: S&P 500 przy 4200 pkt, Nasdaq Composite przy 12 300 pkt, DAX przy 16 000 pkt i WIG20 przy 1950 pkt. W II połowie minionego tygodnia nadeszły zza oceanu dobre informacje w sprawie owego limitu. Zarówno prezydent Joe Biden, jak i przedstawiciele republikanów potwierdzili, że rozmowy idą w dobrym kierunku i w przyszłym tygodniu powinniśmy mieć porozumienie. To wystarczyło, by wymienione wcześniej indeksy ruszyły na wyższe poziomy, dając tym samym klasyczne sygnały kontynuacji trendu.

WIG20 z oporem 1950 pkt zmagał się tak naprawdę od stycznia, ale to w ostatnich czterech tygodniach było aż osiem sesji, gdy dzienne maksimum naruszyło ten pułap, ale zamknięcie wypadało niżej. W piątek rano doszło do dziewiątej próby wybicia i wygląda ona najbardziej obiecująco. Indeks dotarł bowiem w porywach do 1981 pkt, a więc znalazł się najwyżej od kwietnia 2022 r. Mamy więc nowy szczyt trwającego od października trendu. I choć nie można wykluczyć cofnięcia w strefę ostatniej, krótkoterminoowej konsolidacji, to jednak zachowanie innych indeksów zarówno z GPW, jak i zagranicy zwiększa szanse, że uda się ruszyć na 2000 pkt lub wyższe poziomy.

O ile mWIG40 poruszał się w minionym tygodniu w bok, tuż poniżej 4700 pkt, o tyle sWIG80 po raz kolejny pokazał moc i wyznaczył nowy szczyt trendu 21 654 pkt. To oznacza, że do maksimum wszech czasów zabrakło mu zaledwie 234 pkt, co w ujęciu procentowym oznacza 1,1 proc. Biorąc pod uwagę, że MACD i RSI wciąż mają przestrzeń do zwyżek, ATH (z ang. all time high) w końcówce maja wydaje się całkiem prawdopodobny.

W tę zieloną układankę z GPW ładnie wpasowały się w minionym tygodniu indeksy zagraniczne. DAX przebił w końcu opór 16 000 pkt i w piątek po południu rósł do 16 285 pkt, co oznacza, że znalazł się zaledwie 5 pkt od rekordu wszech czasów. W górę ruszyły także wskaźniki na Wall Street. Najpierw Nasdaq Composite, który przebił 12 300 pkt i podszedł pod 12 700 pkt, czyli znalazł się najwyżej od sierpnia 2022 r. Spółki technologiczne mają się ostatnio bardzo dobrze, w tym m.in. nVIDIA, Micron i AMD. W S&P 500 ten sektor nie jest tak szeroko reprezentowany, dlatego indeks dłużej zmaga się z barierą, ale w czwartek w końcu pułap 4200 pkt został naruszony, co daje nadzieję, że i ten indeks pójdzie wyżej.Uwagę przykuwał też w minionym tygodniu rynek japoński. Nikkei 225 zanotował bowiem siedem wzrostowym sesji z rzędu, wybił się górą z długoterminowej konsolidacji, pokonał okrągłe 30 000 pkt i znalazł się na poziomach niewidzianych od lat 90.

Gdziekolwiek by zatem spojrzeć, tam hossa. A biorąc pod uwagę, że wymienione wyżej indeksy dopiero co pokonały lokalne opory, można zakładać, że w najbliższych tygodniach uda się kontynuować pozytywne trendy.

Analizy rynkowe
Bessa w pełnej okazałości
Gospodarka krajowa
Stopy nie muszą przewyższyć inflacji, żeby ją ograniczyć
Analizy rynkowe
Spadki na giełdach boleśnie uderzają w portfele miliarderów
Analizy rynkowe
Dywidendy nie takie skromne
Materiał Promocyjny
Nowy samochód do 100 tys. zł – przegląd ofert dilerów
Analizy rynkowe
NewConnect: Liczba debiutów wyhamowała
Analizy rynkowe
Jesteśmy na półmetku bessy. Oto trzy argumenty