Pierwszy tydzień lutego na GPW upłynął w atmosferze stabilizacji. Pięciodniowa zmiana notowań głównych indeksów mieściła się w przedziale 0,3–1,3 proc., co jak na zmienność, do której zdążyliśmy się przyzwyczaić w ubiegłym roku, wygląda na swoistą oazę spokoju. Potwierdza to także układ świec na wykresach WIG20, sWIG80 i NCIndex. Widać bowiem wyraźny ruch boczny. Wyjątkiem był tutaj mWIG40, który zabrał się za odrabianie strat po styczniowej korekcie i być może stanowi to sygnał wyprzedzający dla całego rynku. Dlaczego?

Tak podpowiadają statystyki historyczne. Okazuje się, że średnia zmiana WIG20 w lutym to +1,4 proc., a bez wartości skrajnych (+20,7 proc. w lutym 1998 r. i -13,1 proc. w lutym 2020 r.) to +1,2 proc. W ciągu 29 lat w 16 luty przynosił wzrost WIGu, a w 13 spadek. Stąd mediana zmian jest dodatnia i wynosi 1,5 proc. Co istotne – średnia wzrostowych miesięcy wynosi +6,9 proc., a spadkowych -5,4 proc. Na korzyść strony popytowej przemawiają więc średnia, trafność i relacja zysku do ryzyka. Ponadto warto zauważyć, że przez trzy ostatnie lata WIG kończył luty pod kreską. Taka seria zdarzyła się w historii tylko dwa razy i tylko raz była kontynuowana w kryzysowych latach 2007–2010, gdy WIG cztery lata z rzędu był w lutym na minusie. Nie można wykluczyć, że historia ta się powtórzy, niemniej statystyki pokazują, że takie serie to raczej wyjątek niż reguła.

Trzymając się sprzyjających danych z przeszłości, można zakładać, że ostatnia stabilizacja to przygotowanie pod wybicie w górę. WIG20 konsoliduje się obecnie wzdłuż 50-sesyjnej średniej. Co ciekawe – w ciągu ostatnich sześciu sesji jego zakres zmian nie wyszedł poza zakres zmian z 28 stycznia. Na świecach tygodniowych widać formację świecy wewnętrznej, która bywa traktowana jako układ poprzedzający wybicie. Najbliższym oporem dla WIG20 pozostaje cały czas 2000 pkt. Wsparciem jest minimum korekty, czyli dno z 28 stycznia na poziomie 1885 pkt.

Ruch horyzontalny widać wyraźnie także na wykresach sWIG80 i NCIndex. Pierwszy przez niemal cały ubiegły tydzień poruszał się w bok tuż poniżej 17 000 pkt. Dopiero w piątek doszło do wybicia w górę, co stanowi optymistyczny sygnał na kolejny tydzień. Z kolei wskaźnik małego parkietu porusza się wzdłuż 525 pkt, broniąc się przed spadkiem poniżej 50-sesyjnej średniej.

Relatywnie silniejszy był w ostatnich dniach segment średnich spółek. Indeks mWIG40 zaczął odrabianie strat po ostatniej korekcie już 28 stycznia, broniąc wówczas niemal w punkt poziomu 4000 pkt. Piątek kończył ponad 150 pkt wyżej, więc w jego zasięgu pojawił się szczyt trendu przy 4250 pkt.