– Rynek mieszkań powoli rusza z miejsca. W IV kwartale 2008 r. rynek ustanowił nowe minima wolumenu sprzedaży i w porównaniu z tym okresem obserwujemy pewne ożywienie. Nie oczekujemy jednak, by deweloperzy zdołali poprawić ubiegłoroczne wyniki – ocenia Maciej Wewiórski z IDMSA. Stabilizacji cen sprzyjać ma mniejsza liczba mieszkań trafiających na rynek. Jak szacują analitycy, w 2009 r. o blisko połowę spadnie liczba rozpoczynanych inwestycji mieszkaniowych. – Wpływ na to mają m.in. problemy deweloperów z finansowaniem inwestycji – ocenia analityk.

Zahamować spadek cen powinien również rządowy program „Rodzina na swoim”, wspierający sprzedaż mieszkań. – Choć ze względu na ograniczenia (mogą z niego korzystać tylko małżeństwa, nie mogą one posiadać innych nieruchomości – red.) grono jego beneficjentów jest zawężone, program ma pozytywny wpływ na rynek – uważa Wewiórski.

Rosnąć powinna też liczba inwestycyjnych zakupów mieszkań. – Obecnie wynajmując nieruchomości, można uzyskać stopę zwrotu na kapitale od 2,5 do 5 proc. To poważna konkurencja wobec lokat bankowych – ocenia analityk. Spadkowi cen mieszkań sprzyjać będą m.in. restrykcyjna polityka kredytowa banków oraz rosnące bezrobocie.

Na rynku powierzchni komercyjnych analitycy IDMSA przewidują dalszy spadek wartości nieruchomości, co pociągnie za sobą odpisy obciążające wyniki firm z branży. Wpływ na to ma oczekiwany spadek czynszów i wskaźników wykorzystania (wywołany znacznym wzrostem podaży powierzchni). – Oczekuje się wzrostu rynkowych stóp kapitalizacji (ang. yield, wskaźnik ukazujący stosunek rocznego dochodu z najmu nieruchomości do jej wartości rynkowej) – prognozuje Wewiórski.