– W dobie spowolnienia gospodarczego otwierają się przed nami nowe możliwości rozwoju. Myślimy poważnie o przejęciach zarówno w kraju, jak i za granicą – mówi Krzysztof Jędrzejewski, wiodący akcjonariusz i do niedawna wiceprezes spółki.
W Polsce grupa zainteresowana jest udziałem w prywatyzacji Remagu, który w ubiegłym roku miał 20 mln zł zysku netto. Na dniach resort skarbu ma wystosować zaproszenia do inwestorów zainteresowanych jego kupnem. Kopex chce przejąć Remag samodzielnie.
– Mamy pomysł na rozwój tej spółki, wykorzystując szereg synergii produkcyjno-projektowych z naszą grupą, także dotyczących szerszego wejścia produktów Remagu na rynki zagraniczne – mówi Jędrzejewski. Kopex ma już wstępnie wynegocjowany pięcioletni kredyt inwestycyjny na sfinansowanie tej akwizycji. W przypadku pozostałych zakupów grupa nie wyklucza innych form finansowania długoterminowego. – Z zagranicznych projektów najbliżej jesteśmy zakupu niewielkiej firmy z Australii. Negocjacje są zaawansowane i mogą się zakończyć w tym roku – uważa Jędrzejewski. Akwizycje, zdaniem zarządu, pomogą grupie umocnić pozycję na kluczowych rynkach wydobywczych węgla.
– Głównym celem na przyszły rok jest zwiększenie udziału sprzedaży eksportowej maszyn górniczych. Po okresie budowania pozycji grupy na rynkach m.in. Chin, Australii czy Rosji sądzimy, że teraz będziemy startować do kontraktów z pozycji znanego i cenionego za jakość producenta maszyn górniczych – podkreśla Jędrzejewski.
Zarząd Kopeksu liczy, że rezultaty najbliższych kwartałów nie rozczarują inwestorów. – Zakładam, że wyniki II półrocza będą zbliżone do tych z pierwszych sześciu miesięcy – mówi Jędrzejewski. Czy to oznacza, że zarobek przekroczy 100 mln zł? – Jest to bardzo prawdopodobne – dodaje główny akcjonariusz Kopeksu. Dla porównania w 2008 roku skonsolidowany zysk netto wyniósł 90,2 mln zł. Aktualna wartość portfela zleceń Kopeksu w części maszynowo-usługowej wynosi 1,5 mld zł.