Dotychczas PKO BP, mBank, Bank Millennium i Santander BP poinformowały w swoich raportach bieżących o wysokości rezerw na kredyty w CHF utworzonych w I kwartale 2023 r. Największe odpisy poczynił lider rynku PKO BP – to 967 mln zł. W efekcie poziom pokrycia rezerwami całego portfela frankowych hipotek mógł wzrosnąć – według naszych szacunków – do ok. 55 proc., z ok. 50 proc. na koniec 2022 r.
Wysokie koszty związane z ryzykiem prawnym hipotecznych kredytów walutowych poniósł też mBank i Millennium – to odpowiednio 808 mln zł i 846 mln zł. A poziom pokrycia portfela mógł szacunkowo zbliżyć się do ok. 60 proc. w obu podmiotach (dokładne dane na ten temat poznamy w raportach kwartalnych). Na tym tle stosunkowo skromie wypada Santander BP: 287 mln zł odpisów w I kw. i wzrost pokrycia do poziomu ok. 44-46 proc.
Ciekawe, że jednocześnie zarówno mBank, jak i Millennium zapowiedziały, że mimo tych obciążeń w I kwartale 2023 r. udało się im wypracować dodatni wynik netto. PKO BP i Santander o tym nie wspominają, jednak analitycy również spodziewają się zysku, ponieważ otoczenie rynkowe sprzyja dobrym wynikom sektora.
Banki bez wynagrodzenia?
W sumie tylko te cztery banki utworzyły ok. 2,93 mld zł nowych rezerw. Może nie jest to rekordowa kwota w jednym kwartale, ale znacząca wobec ok. 10 mld zł w całym 2022 r. (to dane dla podmiotów notowanych na giełdzie).
– Banki muszą kontynuować proces zabezpieczania się przed ryzykiem prawnym kredytów walutowych ze względu na liczbę pozwów ze strony frankowiczów, aktywność w zawieraniu ugód, czy zmiany w modelach liczenia kosztów tego ryzyka po lutowej opinii TSUE – wylicza Michał Konarski, analityk DM mBanku.