Rośnie skłonność do podejmowania ryzyka, klienci powoli wracają na rynek akcji

Zamożni Polacy wciąż dobrze pamiętają ostatni kryzys na rynkach finansowych i większość pieniędzy trzymają na depozytach bankowych. Ale małymi krokami wracają na giełdę. Skłonność do podejmowania inwestycyjnego ryzyka rośnie. Wciąż jednak rzadko który klient ma ulokowane w akcjach więcej niż 30 proc. portfela. A często zaledwie śladową jego część

Aktualizacja: 25.02.2017 21:03 Publikacja: 16.04.2011 02:12

Rośnie skłonność do podejmowania ryzyka, klienci powoli wracają na rynek akcji

Foto: Fotorzepa, Szymon Łaszewski

Podczas gdy klienci detaliczni wciąż szerokim łukiem omijają na przykład fundusze akcji, zamożni Polacy coraz chętniej przekonują się do inwestycji na giełdzie. Choć – mimo że giełdowa hossa trwa już od dwóch lat – akcje nie są główną składową ich portfeli. Udział akcji lub produktów związanych z inwestycjami na giełdzie w aktywach zamożnych klientów jest daleki od poziomu sprzed kryzysu. Zazwyczaj nie przekracza 30 proc., często jest dużo niższy.

[srodtytul]Więcej akcji w portfelach[/srodtytul]

Na przykład w Millennium Prestige w 2007 r., który zamykał pięcioletnią hossę, aktywa klientów dzieliły się mniej więcej po połowie pomiędzy szeroko rozumiane inwestycje (fundusze inwestycyjne, produkty strukturyzowane, produkty ubezpieczeniowo-inwestycyjne, itp.) i lokaty bankowe. W 2008 r. i połowie 2009 r. w portfelach znajdowały się głównie lokaty bankowe, których oprocentowanie wówczas sięgało nawet 10 proc. – Poprawa nastrojów inwestycyjnych nastąpiła od połowy 2009 r. wraz z dynamicznym wzrostem indeksów giełdowych. Zaobserwowaliśmy wówczas stopniowy powrót do inwestowania, polegający na ostrożnym przesuwaniu 10-15 proc. środków z lokat do inwestycji, na początku głównie w produkty strukturyzowane z gwarancją kapitału, a następnie, w roku 2010 r. i obecnym, w fundusze inwestycyjne – mówi Agnieszka Chorążewska-Wojtiuk, dyrektor segmentu Prestige w Banku Millennium. Na koniec ubiegłego roku w produktach depozytowych ulokowane było dokładnie dwie trzecie aktywów, a jedna trzecia – w produktach inwestycyjnych. – Skala inwestowania jest wciąż dużo mniejsza niż w szczycie hossy, co zapewne związane jest z faktem, iż zwyżkom indeksów giełdowych towarzyszą różnego rodzaju niepokoje gospodarcze w Europie i na świecie – tłumaczy Chorążewska-Wojtiuk.

Podobnie we Friedrich Wilhelm Raiffeisen depozyty i rachunki bieżące stanowią obecnie 65 proc. aktywów, fundusze krajowe i zagraniczne o różnej polityce inwestycyjnej 18 proc., a ubezpieczenia inwestycyjne i produkty strukturyzowane 12 proc. Pozostałe 5 proc. to głównie akcje i obligacje. Dwa lata wcześniej udział depozytów i rachunków sięgał 80 proc. – Co miesiąc następuje konwersja z bazy depozytowej i rachunków bieżących na fundusze inwestycyjne oraz lokaty dwuwalutowe i struktury z gwarancją kapitału. Coraz większą popularnością cieszą się fundusze zagraniczne – komentuje Joanna Borowska, ekspert ds. analiz biznesowych i strategicznych w Raiffeisen Banku.

Nieco inaczej jest w private banking Deutsche Banku, gdzie w łącznych aktywach klientów obligacje skarbowe zajmują 30-35 proc., produkty strukturyzowane oraz fundusze inwestycyjne, głównie akcji polskich, odpowiadają za 20-25 proc. udziału, a akcje na rachunkach maklerskich za 15-20 proc. Ponowne przesunięcie w stronę akcji nastąpiło szybko po kryzysie. Od ponad roku można zauważyć brak zmian w strukturze aktywów. Ci, którzy nie zdecydowali się na bardziej agresywne inwestycje po znacznych spadkach cen akcji, ciągle pozostają poza rynkiem i obserwują sytuację. – Najczęściej lokują środki na negocjowanych depozytach czy polisolokatach. Niemniej coraz większa liczba inwestorów zaczyna szukać alternatywy dla depozytów, np. produktów strukturyzowanych – mówi Jacek Krukar, dyrektor RCI Deutsche Bank PBC.

[srodtytul]Wysoki poziom ostrożności[/srodtytul]

Wielu klientów segmentu premium wciąż jednak pozostaje bardzo ostrożnych. – Wraz z powrotem optymizmu na rynki klienci zwrócili się w kierunku funduszy inwestycyjnych, choć głównie pieniężnych i obligacyjnych, oraz bezpośrednich inwestycji w obligacje, w tym korporacyjne. Pod koniec ubiegłego roku fundusze inwestycyjne stanowiły niemal 15 proc. wszystkich aktywów klientów. Zainteresowaniem cieszą się także ubezpieczeniowe fundusze kapitałowe, których udział w aktywach klientów wzrósł w ostatnich dwóch latach z 2,5 proc. pod koniec 2009 r. do 8,1 proc. na początku marca tego roku. Zdecydowanie zmniejszyły się przy tym aktywa w depozytach z 35,3 proc. na koniec 2009 r. do 29 proc. w marcu 2011 r. – wskazuje z kolei Małgorzata Anczewska, dyrektor BRE Private Banking & Wealth Management, prezes BRE Wealth Management.

– Cały czas popularne są produkty z gwarancją kapitału, ale dające klientom potencjalnie wyższy zysk z inwestycji niż na zwykłych depozytach, gdzie oprocentowanie nie pozwala dzisiaj na realną stopę zwrotu, biorąc pod uwagę przyśpieszającą inflację – wtóruje Andrzej Rosłaniec, dyrektor departamentu sprzedaży private banking w Citi Banku Handlowym. – Klienci private banking stopniowo coraz mocniej angażują swoje portfele w produkty o podwyższonym ryzyku.

Podobnie jest w ING Banku Śląskim. – Po kryzysie nastąpiło wyraźne przesunięcie inwestycji klientów w bezpieczniejsze klasy aktywów, głównie lokaty i rachunki oszczędnościowe, natomiast obecnie można zaobserwować, iż powoli towarzystwa zarządzające funduszami inwestycyjnymi odbudowują zaufanie klientów, o czym świadczą coraz większe przepływy środków klientów do funduszy. Widzimy również coraz większe zainteresowanie klientów rynkiem kapitałowym poprzez bezpośrednie inwestycje na rynku akcji – opowiada Tomasz Łangowski, business menedżer z departamentu private banking w ING Banku Śląskim. – Spodziewamy się, że w najbliższych miesiącach będzie można zaobserwować utrzymywanie się tego trendu – mówi.

Na koniec lutego tego roku 30 proc. aktywów zamożnych klientów Banku Zachodniego WBK ulokowanych było w produktach inwestycyjnych, z czego jednak prawie wszystko w tzw. bezpiecznych – obligacjach, produktach ustrukturyzowanych z ochroną kapitału czy funduszach inwestycyjnych pieniężnych i dłużnych. Przedstawiciele banku tłumaczą, że klienci wciąż poszukują inwestycji, która pozwoli na osiągnięcie zysków większych niż lokata bankowa przy równoczesnym zapewnieniu maksymalnego poczucia bezpieczeństwa. – Klienci nadal będą zachowawczo podchodzili do ryzyka związanego z inwestowaniem w akcje i pochodne produkty akcyjne – uważa Dariusz Szwed, p.p.?dyrektor private banking w BZ WBK.

[srodtytul]Absolutna stopa zwrotu na topie[/srodtytul]

Co teraz jest największym hitem produktowym w private banking? – Zamożni klienci coraz większą wagę przykładają też do inwestycji alternatywnych, chociażby poprzez lokowanie środków w funduszach inwestycyjnych o alternatywnych strategiach inwestycyjnych. Z dużym zainteresowaniem spotkał się fundusz private equity inwestujący na rynku nieruchomości – mówi Małgorzata Anczewska z BRE Banku.

Doradcy obsługujący zamożnych klientów przyznają, że w ostatnich miesiącach dużym zainteresowaniem cieszą się fundusze realizujące tzw. strategię absolutnej stopy zwrotu. Poprzez inwestycje w różne klasy aktywów mają przynosić stabilne, niekoniecznie bardzo wysokie, zyski – niezależnie od warunków rynkowych.

– Obserwujemy zwiększone zainteresowanie produktami opartymi na wartości surowców lub żywności, w tym także ich producentów – mówi Dariusz Szwed z BZ WBK. Na przykład Daniel Ścigała, dyrektor departamentu bankowości klientów zamożnych w BNP Paribas Fortis, wskazuje też na duże zainteresowanie inwestycyjnymi portfelami zarządzanymi przez wewnętrzny asset management, o różnych strategiach.

[srodtytul]Nowa odsłona bankowości prywatnej?[/srodtytul]

Private banking w Polsce dojrzewa. Niektórzy mówią wręcz, że przechodzi metamorfozę. Najważniejszą zmianą w ofercie private banking jest odejście od panującej jeszcze do niedawna formy oferowania poszczególnych produktów finansowych na rzecz bardzo specjalistycznych usług dopasowanych do potrzeb i profilu klienta. W pierwszym przypadku klient sam decyduje o doborze produktów do swojego portfela inwestycji, a także wszelkich modyfikacjach jego składu. Specjalista bankowy jedynie podpowiada pewne rozwiązania lub zwraca uwagę na ewentualne zagrożenia lub szanse pojawiające się na rynku. Największy wysiłek związany z zarządzaniem inwestycjami pozostaje jednak po stronie klienta. W drugim przypadku faktyczne zarządzanie portfelem inwestycyjnym jest więc po stronie specjalistów finansowych, którzy na podstawie osiągniętych wyników oraz bieżącej sytuacji rynkowej po uzgodnieniach z klientem odpowiednio modyfikują skład procentowy portfela.

– Przyszłość oferty dla zamożnych klientów leży w kompleksowym podejściu do zarządzania majątkiem, które obejmuje jego całość, aktywa i pasywa, w tym również nieruchomości czy udziały w spółkach. Dzięki temu klient może liczyć na rozwiązania pozwalające na optymalizację podatkową i planowanie finansowe zgodne z jego indywidualnymi celami. Kompleksowe zarządzanie majątkiem pozwala także na zaoferowanie rozwiązań dotyczących transferu międzypokoleniowego pozwalającego zabezpieczyć zgromadzony majątek i przekazać go w optymalny sposób, bez większych obciążeń podatkowych, następnym pokoleniom – opisuje Małgorzata Anczewska z BRE Banku.

Banki
KNF: 100 proc. zysku banków na dywidendę jeszcze nie teraz
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Banki
Prezes PKO BP: Wychodzimy daleko poza naszą strefę komfortu
Banki
Citi Handlowy: co dalej z segmentem detalicznym?
Banki
Prezes Banku Millennium: nasz bank zdejmuje ciasny krawat, ale nadal jest i będzie w garniturze
Materiał Promocyjny
Cyfrowe narzędzia to podstawa działań przedsiębiorstwa, które chce być konkurencyjne
Banki
Czy dojdzie do fuzji Pekao i Aliora? Bardzo możliwe
Banki
Rozważają nabycie akcji Alior Banku przez Pekao od PZU. Jest list intencyjny