Podczas gdy klienci detaliczni wciąż szerokim łukiem omijają na przykład fundusze akcji, zamożni Polacy coraz chętniej przekonują się do inwestycji na giełdzie. Choć – mimo że giełdowa hossa trwa już od dwóch lat – akcje nie są główną składową ich portfeli. Udział akcji lub produktów związanych z inwestycjami na giełdzie w aktywach zamożnych klientów jest daleki od poziomu sprzed kryzysu. Zazwyczaj nie przekracza 30 proc., często jest dużo niższy.
[srodtytul]Więcej akcji w portfelach[/srodtytul]
Na przykład w Millennium Prestige w 2007 r., który zamykał pięcioletnią hossę, aktywa klientów dzieliły się mniej więcej po połowie pomiędzy szeroko rozumiane inwestycje (fundusze inwestycyjne, produkty strukturyzowane, produkty ubezpieczeniowo-inwestycyjne, itp.) i lokaty bankowe. W 2008 r. i połowie 2009 r. w portfelach znajdowały się głównie lokaty bankowe, których oprocentowanie wówczas sięgało nawet 10 proc. – Poprawa nastrojów inwestycyjnych nastąpiła od połowy 2009 r. wraz z dynamicznym wzrostem indeksów giełdowych. Zaobserwowaliśmy wówczas stopniowy powrót do inwestowania, polegający na ostrożnym przesuwaniu 10-15 proc. środków z lokat do inwestycji, na początku głównie w produkty strukturyzowane z gwarancją kapitału, a następnie, w roku 2010 r. i obecnym, w fundusze inwestycyjne – mówi Agnieszka Chorążewska-Wojtiuk, dyrektor segmentu Prestige w Banku Millennium. Na koniec ubiegłego roku w produktach depozytowych ulokowane było dokładnie dwie trzecie aktywów, a jedna trzecia – w produktach inwestycyjnych. – Skala inwestowania jest wciąż dużo mniejsza niż w szczycie hossy, co zapewne związane jest z faktem, iż zwyżkom indeksów giełdowych towarzyszą różnego rodzaju niepokoje gospodarcze w Europie i na świecie – tłumaczy Chorążewska-Wojtiuk.
Podobnie we Friedrich Wilhelm Raiffeisen depozyty i rachunki bieżące stanowią obecnie 65 proc. aktywów, fundusze krajowe i zagraniczne o różnej polityce inwestycyjnej 18 proc., a ubezpieczenia inwestycyjne i produkty strukturyzowane 12 proc. Pozostałe 5 proc. to głównie akcje i obligacje. Dwa lata wcześniej udział depozytów i rachunków sięgał 80 proc. – Co miesiąc następuje konwersja z bazy depozytowej i rachunków bieżących na fundusze inwestycyjne oraz lokaty dwuwalutowe i struktury z gwarancją kapitału. Coraz większą popularnością cieszą się fundusze zagraniczne – komentuje Joanna Borowska, ekspert ds. analiz biznesowych i strategicznych w Raiffeisen Banku.
Nieco inaczej jest w private banking Deutsche Banku, gdzie w łącznych aktywach klientów obligacje skarbowe zajmują 30-35 proc., produkty strukturyzowane oraz fundusze inwestycyjne, głównie akcji polskich, odpowiadają za 20-25 proc. udziału, a akcje na rachunkach maklerskich za 15-20 proc. Ponowne przesunięcie w stronę akcji nastąpiło szybko po kryzysie. Od ponad roku można zauważyć brak zmian w strukturze aktywów. Ci, którzy nie zdecydowali się na bardziej agresywne inwestycje po znacznych spadkach cen akcji, ciągle pozostają poza rynkiem i obserwują sytuację. – Najczęściej lokują środki na negocjowanych depozytach czy polisolokatach. Niemniej coraz większa liczba inwestorów zaczyna szukać alternatywy dla depozytów, np. produktów strukturyzowanych – mówi Jacek Krukar, dyrektor RCI Deutsche Bank PBC.