Paleta się rozszerza

Klienci private banking chętniej spoglądają na rynek akcji. Inaczej niż przed trzema laty, inwestorów cechuje jednak większa ostrożność. Niewielu z nich zdecydowało się zaangażować poważniejsze kwoty w spektakularne oferty publiczne

Aktualizacja: 25.02.2017 21:28 Publikacja: 16.04.2011 02:14

Przedstawiciele banków szacują, że klienci private banking dysponują środkami rzędu 50-100 mld zł. Okazuje się, że mimo dobrej koniunktury na rynku kapitałowym tylko część z nich lokowana jest w akcjach. – Klienci wciąż pamiętają rok 2008 r. i nagłe spadki kursów. Dlatego też ich reakcja na optymistyczne rekomendacje następuje z opóźnieniem. Obserwujemy zwiększone zainteresowanie giełdą, ale tym razem oszczędzający szukają produktów, w które wpisany jest mechanizm ograniczający poziom straty – tłumaczy Michał Walęczak, dyrektor private banking w Pekao. Taką konstrukcję zapewniają m. in. struktury i niektóre fundusze inwestycyjne, bazujące na dywersyfikacji portfela.

Większą zachowawczość klientów potwierdza również Daniel Ścigała, dyrektor bankowości prywatnej w BNP Paribas Fortis. – Inwestycje giełdowe stają się coraz bardziej popularne w ślad za lepszymi stopami zwrotu z akcji i poprawą sytuacji rynkowej. Klientów private banking cechuje jednak dużo większa ostrożność, jeżeli chodzi o wybór tego typu aktywów. Wciąż pamiętają o przełomie 2008 i 2009 r. – wyjaśnia.

[srodtytul]Zagranica coraz bardziej popularna[/srodtytul]

Okazuje się jednak, że paleta instrumentów, które interesują bogatych Polaków, się rozszerza. – W dalszym ciągu dominującą formą inwestycji są różne jednostki funduszy. Ale bogatsi klienci częściej decydują się na tzw. inwestycje alternatywne, czyli lokowanie środków m.in. na giełdach zagranicznych i w surowcach – wyjaśnia dyrektor w BNP Paribas Fortis. Podobne obserwacje ma Kamil Kasperski, zarządzający portfelami w KBL European Private Bankers. – Obserwujemy rosnące zainteresowanie giełdą warszawską, przy czym klienci zamożni o zasobności portfela powyżej 1 mln PLN coraz częściej pytają o możliwości inwestowania poza granicami kraju. Celem jest dywersyfikacja portfela oraz skorzystanie z możliwości dostępu do rynków światowych – mówi.

[srodtytul]IPO nie skusiły wielu[/srodtytul]

Okazuje się, że bogatych klientów nie skusiły nawet duże ubiegłoroczne prywatyzacje (PZU, Tauronu Polskiej Energii oraz GPW), w których wzięło udział 200–300 tys. Polaków. Teoretycznie usługi private banking pozwolić mogły na ominięcie niskich limitów zapisów zastosowanych przez Skarb Państwa. Nowa konstrukcja ofert zakładała, że przeciętny inwestor nie może kupić akcji za więcej, niż 10 tys. zł. Wystarczyło jednak, aby klienta reprezentował zarządzający portfelami, który zapisywał się w transzy dla inwestorów instytucjonalnej, nieobjętej limitami. Okazuje się, że nie było to jednak poszukiwanym rozwiązaniem.

– Owszem, część inwestorów decydowała się na ominięcie limitów, podszywając się niejako pod status inwestora instytucjonalnego, jednak z moich obserwacji nie był to masowy fenomen – relacjonuje Ścigała. – Aby zapisać się na akcje w transzy inwestorów instytucjonalnych, należy skorzystać z usług firmy zarządzającej aktywami, co podraża transakcję i czyni ją bardziej skomplikowaną – dodaje. Stawki pobierane za kształtowanie portfela w dowolny sposób, wykraczający poza standardowe strategie inwestycyjne, są bowiem wyższe. Zwykle wymagają także zaangażowania większych środków.

O braku wielkiego zainteresowania mówią także przedstawiciele Pekao. – Owszem, klienci biorą udział w IPO, ale angażują więcej środków w oferty prywatne, gdzie można stosować lewar. Trudno jednak rekomendować angażowanie większości środków w akcje prywatyzowanych spółek. W naszej ocenie doradztwo powinno polegać na rozmowie z klientem o różnych klasach aktywów i odpowiedniej strukturze portfela – mówi Michał Walęczak.

[srodtytul]Szukanie perełek[/srodtytul]

Część banków zamierza jednak aktywnie promować giełdę wśród prestiżowych klientów. Rozmawiamy z kilkoma spółkami będącymi klientami banku, reprezentującymi różne branże (m.in. sektor mediów, budownictwo energetyczne, sektor spożywczy), które są zainteresowanie pozyskaniem finansowania z rynku kapitałowego. Doradzamy im w procesie pozyskania kapitału w ramach oferty prywatnej i wprowadzenia akcji na rynek NewConnect. Akcje oferowane w ramach takiej oferty będą kierowane do naszych klientów bankowości prywatnej – zapowiada Agnieszka Bogaj-Gryglicka, kierownik zespołu emisji papierów wartościowych Raiffeisen Banku. – Obecnie rozważane projekty mają wartość 5–15 mln zł. Spodziewamy się, że do pierwszej tego typu emisji dojdzie w ciągu trzech, czterech miesięcy – dodaje.

[srodtytul]Butik czy bank?[/srodtytul]

Wyszukiwanie atrakcyjnych spółek z perspektywami charakteryzuje strategie inwestycyjne określane jako „nowe emisje”. Jak dotąd stopy zwrotu wypracowywane przez zarządzających w tym przypadku nie zachwycały. Dlatego też część firm inwestycyjnych specjalizuje się w szukaniu bogatszych osób, które skłonne są wydać kilkadziesiąt–kilkaset tysięcy złotych na walory niszowej spółki. Takie jednak podejście cechuje raczej mniejsze domy maklerskie i butiki inwestycyjne, które są w stanie spotkać się z prestiżowymi klientami i wytłumaczyć im istotę biznesu emitenta. Większość dużych firm zarządzających portfelami i banków woli jednak sama decydować o podziale środków klientów.

Banki
KNF: 100 proc. zysku banków na dywidendę jeszcze nie teraz
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Banki
Prezes PKO BP: Wychodzimy daleko poza naszą strefę komfortu
Banki
Citi Handlowy: co dalej z segmentem detalicznym?
Banki
Prezes Banku Millennium: nasz bank zdejmuje ciasny krawat, ale nadal jest i będzie w garniturze
Materiał Promocyjny
Cyfrowe narzędzia to podstawa działań przedsiębiorstwa, które chce być konkurencyjne
Banki
Czy dojdzie do fuzji Pekao i Aliora? Bardzo możliwe
Banki
Rozważają nabycie akcji Alior Banku przez Pekao od PZU. Jest list intencyjny