– Odbiór naszej oferty był bardzo dobry, mieliśmy dużą, około 60-proc., nadsubskrypcję przy wskazanych widełkach cenowych i dlatego zdecydowaliśmy się na zwiększenie puli. Pozwoliło to na zmniejszenie redukcji istotnych dla nas inwestorów – mówi Tomasz Kubiak, wiceprezes Pekao. Emisja była złotowa, skierowana więc głównie do polskich inwestorów. Największą część inwestorów (ok. 80 proc.) stanowiły TFI.
Pekao to jeden z najlepiej dokapitalizowanych banków w Polsce. Po co mu tego typu obligacje? – Podstawowym celem jest optymalizacja struktury kapitałowej, chcemy uzupełnić nasze fundusze o kapitały Tier2. Zaczynamy ten proces, na razie nie planujemy emisji kolejnych obligacji podporządkowanych. Zdecydowaliśmy się na emisję właśnie teraz, kiedy nie mamy palących potrzeb kapitałowych i możemy skorzystać z bardzo dobrych warunków rynkowych, zapewniając sobie długoterminowy kapitał – dodaje. Marża wyniosła 152 bps ponad WIBOR6M, najmniej w historii pożyczek podporządkowanych na polskim rynku. Była to pierwsza oferta obligacji podporządkowanych Pekao, cena jest o parę bps niższa, niż uzyskał niedawno PKO BP podczas rolowania swoich papierów tego typu.
– Drugi powód emisji to możliwość utrzymania wysokich wypłat dywidend. Kryteria dywidendowe KNF jeszcze nie zostały opublikowane i jest trochę niepewności w tym zakresie, choć osobiście spodziewam się, że wymogi do wypłaty się nie zmienią – dodaje Kubiak. Zaznacza, że nadchodzące przejęcie udziałów w Pioneerze nie uszczupli mocno współczynników kapitałowych banku, ale do tego dojdzie na przełomie roku kilka zdarzeń regulacyjnych.
Do tej pory Pekao wypłacał całość zysków w formie dywidendy. Co dalej? – Nasza polityka w tym zakresie na kolejne lata zostanie ogłoszona przy aktualizacji strategii. Nie mogę na razie jej anonsować, ale na pewno będziemy chcieli optymalizować strukturę kapitałową i maksymalizować zwrot na kapitale – mówi Kubiak.