Kwartał topniejącego optymizmu

O ile lipiec i pierwsza połowa sierpnia przyniosły wzrost apetytu inwestorów na ryzyko, o tyle kolejne półtora miesiąca upłynęło w mocno pesymistycznych nastrojach. Inwestorzy nadal boją się o kondycję gospodarki globalnej i politykę banków centralnych.

Publikacja: 28.09.2022 21:00

Pogorszenie nastrojów na Wall Street, widoczne od drugiej połowy sierpnia, przełożyło się na spadki

Pogorszenie nastrojów na Wall Street, widoczne od drugiej połowy sierpnia, przełożyło się na spadki na giełdach niemal całego świata. Fot. Spencer Platt/Getty Images/AFP

Foto: SPENCER PLATT

Kończący się trzeci kwartał inwestorzy z rynków akcji zaczynali z nadzieją, że inflacja wkrótce osiągnie szczyt, recesja nie będzie ostra, a banki centralne przekonają się do wyhamowania tempa zacieśnienia polityki pieniężnej. Te nadzieje napędzały zwyżki w lipcu i w pierwszej połowie sierpnia. Inwestorzy liczyli, że amerykańskim indeksom giełdowym uda się wyjść na dłużej z rynku niedźwiedzia. W drugiej połowie sierpnia nastroje zaczęły się już jednak znacząco pogarszać. Jerome Powell, prezes Fedu, dał inwestorom do zrozumienia, że groźba recesji nie zniechęci amerykańskiego banku centralnego do dalszych agresywnych podwyżek stóp. Dolar zyskiwał więc wobec niemal wszystkich walut świata i przebił parytet z euro. Rosły też rentowności amerykańskich obligacji. Rentowność dziesięciolatek przekroczyła we wtorek 4 proc. i była najwyższa od 2010 r. Pod koniec kwartału doszło też do gwałtownej wyprzedaży funta i brytyjskich obligacji w reakcji na plany fiskalne rządu Liz Truss. Wciąż rynkom ciążył kryzys energetyczny w Europie, spowolnienie w Chinach i wojna na Ukrainie. W takich warunkach trudno było o podtrzymanie zwyżek na globalnych giełdach.

Nieliczni zwycięzcy

Spośród głównych indeksów giełdowych świata uwzględnianych w zestawieniach Bloomberga 59 straciło od początku trzeciego kwartału, a 33 zyskały, z czego siedem w tempie dwucyfrowym. Najmocniej urósł Merval, czyli główny indeks giełdy argentyńskiej – aż o 53 proc. Pamiętajmy jednak, że w Argentynie inflacja konsumencka sięgała w sierpniu 78,5 proc. rok do roku, a główna stopa procentowa została niedawno podniesiona do 75 proc. Giełda służy tam więc jako desperackie zabezpieczenie przed inflacją. Z podobnym fenomenem mamy do czynienia w Turcji. BIST 100, indeks giełdy w Stambule, wzrósł od końca czerwca o 36 proc. i był najlepszym indeksem giełdowym w Europie. Tuż za nim uplasował się główny indeks pogrążonej w ciężkim kryzysie gospodarczym Sri Lanki, który zyskał prawie 35 proc.

Pomijając te skrajne przypadki oraz mało płynne rynki, zdecydowanie pozytywnie wyróżniła się w III kwartale giełda brazylijska. Indeks Bovespa zyskał 10 proc. pomimo napięcia towarzyszącego kampanii przed wyborami prezydenckimi (które ma bardzo duże szanse wygrać były lewicowy prezydent Luiz Inacio Lula da Silva). Dobrze spisał się również indyjski Sensex, który zyskał prawie 7 proc., egipski EGX 30, który wzrósł o ponad 5 proc., czy indonezyjski Jakarta Composite, który zyskał ponad 2 proc. Wśród indeksów, które od początku kwartału straciły bardzo niewiele, znalazł się natomiast japoński Nikkei 225 – do środowego zamknięcia spadł zaledwie o 0,8 proc. Ultraluźna polityka Banku Japonii oraz osłabienie jena do poziomu z 1998 r. jak na razie okazały się więc czynnikami wspierającymi akcje na giełdzie tokijskiej.

Zachowanie większości indeksów giełdowych Europy i Ameryki Północnej było dość podobne. Po dobrej pierwszej połowie kwartału druga przynosiła przecenę. Zarówno nowojorski S&P 500, francuski CAC 40, jak i węgierski BUX straciły od końca czerwca po prawie 4 proc. Słabo radziły sobie inne indeksy z naszego regionu. Czeski PX spadł o prawie 9 proc., austriacki ATX o ponad 7 proc., a rumuński BET niemal o 14 proc. Moskiewski RTS stracił w ciągu trzech miesięcy 21 proc. Słabo prezentowały się też chińskie indeksy. Shanghai Composite spadł o 10 proc., a Hang Seng, główny barometr parkietu w Hongkongu, zniżkował o 21 proc.

Ograniczone nadzieje

Janet Yellen, amerykańska sekretarz skarbu i zarazem była prezes Fedu, uspokaja, że rynki finansowe działają normalnie, a problemów z płynnością nie widać. Wielu analityków twierdzi jednak, że sytuacja na światowych rynkach akcji ma szansę się uspokoić dopiero wtedy, gdy Fed zacznie mniej agresywnie podwyższać stopy, a dolar przestanie się umacniać.

– O ile rynki wyglądają na wyprzedane, o tyle silniejszy dolar i rosnące rentowności obligacji naprawdę mocno ciążą na nastrojach inwestorów. Obawy dotyczące brytyjskiej polityki fiskalnej oraz rosnące napięcia geopolityczne też nie wspomagają obecnie rynków akcji. Aby doszło do odbicia na rynkach, rentowności obligacji muszą przestać rosnąć – twierdzi Ulrich Urbahn, strateg Berenberg Banku.

Niekorzystnie na nastroje inwestorów mogą w nadchodzących tygodniach wpływać rosnące ceny energii, które znajdą odbicie w wynikach spółek. – Inwestorzy są coraz bardziej zaniepokojeni wpływem rosnących kosztów na zyski wypracowywane przez spółki. Niektórzy boją się trzymać dużo akcji, biorąc pod uwagę to, że oprocentowanie lokat bankowych ma wzrosnąć – ocenia Russ Mould, dyrektor inwestycyjny w firmie AJ Bell.

Pesymistycznie nastawieni są m.in. analitycy BlackRock. We wtorek poradzili inwestorom, by „trzymali się z dala od większości akcji”.

„Nie widzimy miękkiego lądowania, podczas którego inflacja szybko wróciłaby do celu bez zduszenia aktywności gospodarczej. To oznacza więcej zmienności i presji na ryzykowne aktywa” – wskazują eksperci BlackRock.

Mislav Matejka, strateg JPMorgan Chase, widzi jednak możliwość taktycznego odbicia akcji spółek wzrostowych. Jego zdaniem działania Fedu będą w nadchodzących miesiącach nieco bardziej gołębie, niż spodziewają się inwestorzy. – Rynek uznał obecnie, że Fed będzie kontynuował w bliskiej przyszłości duże podwyżki stóp, a rosnące rentowności obligacji nadal będą tworzyły presję na wyceny akcji – twierdzi Matejka. Jego zdaniem fakt, że inwestorzy spodziewają się, że główna stopa procentowa Fedu osiągnie w przyszłym roku szczyt w przedziale 4,5–4,75 proc., może jednak ograniczyć dalszy wzrost rentowności długoterminowych amerykańskich obligacji. Akcjom może pomóc również hamowanie inflacji. JPMorgan Chase w długim terminie wciąż jednak preferuje spółki wartościowe (typu value) względem wzrostowych.

Analizy rynkowe
Bessa w pełnej okazałości
Gospodarka krajowa
Stopy nie muszą przewyższyć inflacji, żeby ją ograniczyć
Analizy rynkowe
Spadki na giełdach boleśnie uderzają w portfele miliarderów
Analizy rynkowe
Dywidendy nie takie skromne
Analizy rynkowe
NewConnect: Liczba debiutów wyhamowała
Analizy rynkowe
Jesteśmy na półmetku bessy. Oto trzy argumenty