Zanim się obejrzymy, stopy procentowe będą obniżane

RPP może w tym roku podnieść stopy procentowe do 5–5,5 proc., ale już w 2023 r. będzie je obniżała, bo spowolnienie gospodarcze będzie wyraźne – uważa Marcin Mazurek, główny ekonomista mBanku.

Publikacja: 11.03.2022 05:00

Zanim się obejrzymy, stopy procentowe będą obniżane

Foto: GG Parkiet

 

Jestem za tym, aby działać szybko i zdecydowanie – powiedział w środę na konferencji prasowej prezes NBP Adam Glapiński. Co to znaczy?

To znaczy, że prezes NBP zobowiązuje się do szybkich podwyżek stóp procentowych, aby zbić inflację w kierunku celu. W praktyce jest to jednak raczej stroszenie piórek, żeby zgasić spekulacje złotym. NBP musi powiedzieć, że zrobi wszystko, co będzie trzeba, aby stłumić inflację, ale co faktycznie zrobi, to się jeszcze okaże. Moim zdaniem prezes jest zbyt optymistyczny w ocenie gospodarki. Podwyżka stóp procentowych do 5,5–6 proc. oznaczałyby silne spowolnienie w 2023 r., które otworzyłoby drogę do obniżek stóp.

Jeśli na rynkach finansowych będzie się utrzymywała awersja do ryzyka, a złoty będzie wciąż pod presją, to RPP w kolejnych miesiącach będzie nadal podnosiła stopę referencyjną po 0,75 pkt proc., żeby nie powodować rozczarowania na rynkach?

Tak, to jest prawdopodobne. Ale takie podwyżki oznaczałyby prawdopodobnie, że szybciej rozpoczną się obniżki, gdy sytuacja na rynkach się uspokoi. Moim zdaniem wtedy oczekiwania na podwyżki stóp opadną. One są bardzo zmienne i moim zdaniem obecnie są głównie pod wpływem wojny i cen surowców.

Powiedziałeś, że prezes NBP zbyt optymistycznie ocenia perspektywy polskiej gospodarki. Ja mam wrażenie, że to dotyczy większości ekonomistów. Tuż za granicą toczy się wojna, tymczasem rewizje prognoz wzrostu PKB są niewielkie. Najbardziej pesymistyczne prognozy to spowolnienie do 3–3,5 proc.

Przed wybuchem konfliktu w Ukrainie spodziewaliśmy się wzrostu PKB o 4,1 proc. Przez jakiś czas sądziłem, że będzie trzeba tę prognozę mocno obniżyć. Ale fala uchodźców sporo doda do konsumpcji. W tym roku wynik na poziomie 4 proc. wciąż jest możliwy, z tym że zostanie osiągnięty przy wysokiej inflacji. Prognoza NBP na poziomie 10,8 proc. może być nawet nieco za niska.

Jak to możliwe? Przecież ta prognoza była sporządzona przy założeniu, że tarcza antyinflacyjna wygaśnie w lipcu, w co chyba nikt dzisiaj nie wierzy.

Niewątpliwie wojna w Ukrainie mrożąco działa na konsumentów. Wzrost konsumpcji mocno by wyhamował, gdyby nie popyt generowany przez imigrantów. Ale jednocześnie mamy do czynienia z szokiem podaży. Możliwości produkcji są ograniczone, co oznacza, że silny popyt przełoży się na ceny. Moim zdaniem trzeba się w tym roku liczyć z inflacją na poziomie 11–12 proc. A wracając do wzrostu PKB, NBP jest zbyt optymistyczny w odniesieniu do 2023 r. Zakłada wzrost na poziomie 3 proc., przy założeniu stałych stóp. Każdy wzrost stóp o 1 pkt proc. odejmuje od wzrostu PKB około 0,5 pkt proc. Jeśli stopa referencyjna NBP dojdzie do 5,5 proc., wzrost wyniesie około 1,5 proc. Przy takim spowolnieniu inflacja w 2024 r. będzie niższa, niż oczekuje NBP. Gdy w 2023 r. będzie już widać, że cykl zawraca, RPP może się zdecydować na obniżki stóp.

W jakim stopniu spowolnienie wzrostu w 2023 r. będzie skutkiem wysokiej inflacji w br.?

Taki efekt będzie, ale trudno go policzyć. Jest jeszcze jeden mało policzalny, ale ważny czynnik, który będzie miał wpływ na koniunkturę. W związku z wojną w Ukrainie ludzie w Polsce rzucili się do wypłacania gotówki. Pobrali jej około 30–40 mld zł. Część wymienili na twarde waluty, część trafiła do skarpet. To może oznaczać, że połowa oszczędności skumulowanych w trakcie pandemii, które mogły zostać przeznaczone na wygładzanie ścieżki konsumpcji, zamieniła się w trwałe oszczędności na czarną godzinę.

Analizy rynkowe
Spółki z potencjałem do portfela na 2025 rok. Na kogo stawiają analitycy?
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Analizy rynkowe
Prześwietlamy transakcje insiderów. Co widać między wierszami?
Analizy rynkowe
Co czeka WIG w 2025 roku? Co najmniej stabilizacja, ale raczej wzrosty
Analizy rynkowe
Marże giełdowych prymusów w górę
Materiał Promocyjny
Cyfrowe narzędzia to podstawa działań przedsiębiorstwa, które chce być konkurencyjne
Analizy rynkowe
Tydzień na rynkach: Rajd św. Mikołaja i bitcoina
Analizy rynkowe
S&P 500 po dwóch bardzo udanych latach – co dalej?