Bolączką wielu spółek notowanych na GPW jest niewielki obrót ich akcjami, a więc także niska płynność handlu (na czym cierpią inwestorzy). Na przykład w październiku na głównym rynku było aż 99 firm, których łączna wartość obrotu była niższa niż 100 tys. zł (co dało średnio zaledwie 4,8 tys. zł na sesję). W tej grupie było 28 firm o praktycznie zerowych obrotach. Średni spread w omawianej grupie 99 firm, obrazujący płynność handlu, wyniósł aż 350 pkt baz., kiedy dla firm z WIG20 (najbardziej płynnych na warszawskiej giełdzie) wyniósł zaledwie 17 pkt baz.
Różny wpływ emisji
Często źródłem tych problemów jest niski free float. Postanowiliśmy sprawdzić, czy wtórne emisje akcji (szykują się teraz do nich CI Games i Open Finance, być może także JSW), zwiększające udział papierów w wolnym obrocie, przekładają się na wzrost obrotów.
Na początku warto zaznaczyć, że cały „rynek" jest spadkowy, tzn. wartość obrotów na głównym parkiecie GPW od 2011 r. (wyjątkiem był 2012 r.) systematycznie maleje. W latach 2011–2015 spadła o 16 proc., czyli średniorocznie o 3,2 proc., ale w bieżącym roku spadek przyspieszył i po dziesięciu miesiącach wynosi już 16 proc. Oczywiście nie maleją obroty wszystkich firm, ale otoczenie nie sprzyja.
Największą firmą, która niedawno przeprowadziła wtórną publiczną emisję akcji, jest Lotos – była całkiem spora, bo nowe papiery stanowią 30 proc. podwyższonego kapitału. Trafiły na rynek 20 stycznia 2015 r. i przez 12 miesięcy przed tą datą średnio na sesję właścicieli zmieniało 232 tys. akcji, a przez kolejne 12 miesięcy już 310 tys. Wzrost obrotów był zatem spory, choć nie do końca trwały, bo średnia za ostatnie 12 miesięcy to 270 tys. sztuk. Stało się tak, mimo że Lotos w marcu 2015 r. wypadł z WIG20 i wrócił do tego indeksu, skupiającego największe i najbardziej płynne spółki, dopiero rok później.
Inaczej było w Rafako, mimo tego, że emisja była dość duża (18 proc. podwyższonego kapitału). Przez 12 miesięcy przed dopuszczeniem ich do obrotu średni wolumen wynosił 69 tys. sztuk na sesję, zaś przez 12 miesięcy po dopuszczeniu zmalał do 61 tys. Stało się tak, mimo że w grudniu 2015 r., czyli pięć miesięcy po emisji i trzy po wprowadzeniu do obrotu nowych akcji, pojawiły się pierwsze raporty analityczne w „pokryzysowej" historii budowlanej spółki. W ostatnich 12 miesiącach obroty akcjami Rafako są jeszcze niższe (średnio 59 tys. na sesję).