Rekordowo długotrwałe zaległości value investing

Na przestrzeni wielu dekad nisko wycenione akcje (value) przynosiły stopy zwrotu lepsze niż te wysoko wycenione (growth). W ostatnich kilkunastu latach ta zależność przestała jednak zupełnie działać. Podobnie było w okresie... bańki internetowej, po której pęknięciu kwestia wycen przypomniała o sobie inwestorom.

Publikacja: 23.02.2020 16:18

Rys. 1. Historyczna relacja stóp zwrotu z akcji typu „value” i „growth”

Foto: GG Parkiet

Od kiedy na początku lat 90. naukowcy E.F. Fama (późniejszy noblista) i K.R. French opublikowali pracę dowodzącą m.in., że historycznie nisko wyceniane akcje przynosiły stopy zwrotu lepsze niż te wyceniane wysoko, strategia inwestowania w walory typu value na dobre weszła do głównego kanonu (polskie tłumaczenie terminu „value investing" jest dość kłopotliwe – „inwestowanie w wartość" niekoniecznie mówi wiele na temat istoty sprawy).

Potem koncepcja ta przeżyła ciężkie chwile w kulminacyjnym etapie tzw. bańki internetowej, kiedy w atmosferze euforii wywindowano ceny konkurencyjnych dla value akcji spółek typu growth (wzrostowych). Ale wraz z pęknięciem słynnej bańki „inwestowanie w wartość" szybko powróciło do łask.

Pozostało jeszcze 89% artykułu
Tylko 149 zł za rok czytania.

Zyskaj pełen dostęp do analiz, raportów i komentarzy na Parkiet.com

Analizy rynkowe
Giełdowe rekiny są coraz grubsze. Założyciel Dino odskoczył całej reszcie
Materiał Promocyjny
Tech trendy to zmiana rynku pracy
Analizy rynkowe
Polski rynek wciąż zyskuje bez euforii wśród inwestorów
Analizy rynkowe
Lokomotywy z indeksu mWIG40 dały zarobić
Analizy rynkowe
Ewolucja protekcjonizmu od Obamy do Trumpa 2.0
Materiał Promocyjny
Lenovo i Motorola dalej rosną na polskim rynku
Analizy rynkowe
Czy Trump chce wyrzucić Powella, czy tylko gra na osłabienie dolara?
Analizy rynkowe
Czy należy robić odwrotnie niż radzi Jim Cramer?