Dla wielu spółek ostatni kwartał to najważniejszy okres w roku. Wypracowane w nim rezultaty stanowią większą część ich całorocznego wyniku. Które branże z warszawskiego parkietu mogą liczyć na udaną końcówkę roku?
Ożywienie w handlu
Jednym z głównych beneficjentów sezonowego wzrostu popytu w końcówce roku jest branża handlowa. W wielu spółkach w poprzednich latach można było zaobserwować skok obrotów w konsekwencji przedświątecznych zakupów. Przed Bożym Narodzeniem konsumenci chętniej sięgają do portfela, co przekłada się na wzrost wydatków. – IV kwartał to sezonowo najmocniejszy okres dla giełdowych spółek odzieżowo-obuwniczych, takich jak LPP, CCC czy VRG. Wpływa na to rozkład standardowych okresów wyprzedażowych (styczeń–luty oraz lipiec–sierpień), które co do zasady osłabiają marże, a zatem i wyniki za I i III kwartał. Dodatkowym wsparciem dla IV kwartału jest okres przedświąteczny i związane z nim zakupy na prezenty. Mocniejsza sprzedaż i wysoka dźwignia operacyjna sektora wpływają na siłę wynikową IV kwartału – tłumaczy Maria Mickiewicz, analityk BM Pekao.
W przypadku VRG warto zwrócić uwagę na mocny w tym okresie segment jubilerski, dla którego najważniejszy jest okres przedświąteczny. – W przypadku tego segmentu sezonowość i siła sprzedażowa samego grudnia są nieporównywalnie mocniejsze niż w przypadku segmentu odzieżowego – wyjaśnia Maria Mickiewicz. Dla wyników branży odzieżowej nie bez znaczenia są warunki pogodowe. Słoneczna i ciepła pogoda z reguły oznacza mniejszy ruch w sklepach. Natomiast zimne i deszczowe dni przyciągają klientów, pozytywnie przekładając się na sprzedaż.
Biorąc pod uwagę wprowadzone ograniczenia epidemiczne w gospodarce i nastroje wśród konsumentów, ten sezon dla handlu zapowiada się jednak mniej udanie niż w poprzednich latach. – Ryzyko związane z druga falą pandemii Covid-19 zaczyna się materializować już teraz, na początku IV kwartału. Jest to o tyle niepokojące, że może dotknąć właśnie najważniejszego sezonowo okresu wynikowego dla spółek. Zapowiedziane wprowadzenie ograniczeń w liczbie osób w sklepach może negatywnie wpłynąć na ich odwiedzalność i na przesunięcie zainteresowania w kierunku zakupów w internecie – wskazuje Mickiewicz. – Jeśli restrykcje zostaną utrzymane bądź nawet zaostrzone w dalszej części kwartału, przy jednoczesnym braku wsparcia rządowego, jakie branża otrzymała w II kwartale, IV kwartał tego roku może się okazać trudny dla branży handlowej – ocenia.
O ruch w sklepach w okresie przedświątecznym raczej nie muszą się martwić sieci supermarketów, w tym Dino. Podczas wiosennego lockdownu udowodniły, że potrafią się szybko dostosować do nowych warunków. Co istotne, pomimo pogorszenia koniunktury gospodarczej sieci supermarketów są mniej narażone na efekty spowolnienia gospodarczego.