– W mojej ocenie decyzja o licencjonowaniu jest bardzo dobra. Z jednej strony powinna przyspieszyć komercjalizację technologii XTPL w naprawie defektów, a z drugiej pozwolić spółce zachować prawa do wartości intelektualnej związanej z zastosowaniem tej technologii – komentuje Adrian Kowollik, analityk East Value Research. – Warto jednak zauważyć, że komunikat ma też drugie dno. Rodzi się pytanie, czy chiński partner, z którym spółka prowadzi rozmowy od połowy 2018 r., jest lub będzie zainteresowany modelem licencyjnym – zaznacza.

Spółka prowadzi rozmowy na temat komercjalizacji rozwijanej technologii z kilkoma dużymi podmiotami. W tej grupie jest m.in. międzynarodowy koncern notowany na Nasdaq oraz duży koreański producent wyświetlaczy notowany na giełdzie w Seulu.

– Współpracujemy zarówno z podmiotem z Chin, jak i pozostałą grupą zainteresowanych klientów – komentuje dla „Parkietu" prezes XTPL Filip Granek. – Wdrożenie rozwiązań przemysłowych w tego typu przypadkach poprzedzone jest dostosowaniem urządzeń do wymagań klienta. Każdy z potencjalnych partnerów ma własną, uwarunkowaną również kulturowo, dynamikę działania, do której musimy się dopasować. Spółka zamierza zaproponować model licencyjny również partnerowi z Chin – podkreśla.

W środę po południu cena akcji XTPL wynosiła 136 zł, przy kursie odniesienia 134,5 zł. Kapitalizacja spółki przekraczała 257 mln zł.