Elder jest psychiatrą, więc dobrze poznał działanie ludzkiego umysłu, a poza tym podczas tradingu wypracował wiele wartościowych technik podejmowania decyzji bazujących na analizie technicznej i metodach ilościowych. Kto czytał, ten na pewno pamięta jego schematy byka i niedźwiedzia na wykresie MACD i słynne reguły 2 i 6 proc. Kto nie ma tej lektury na swoich półkach, teraz może ją nabyć w nieco odświeżonej wersji.

W porównaniu z pierwszą jest trochę zmian. Ćwierć wieku nowych doświadczeń nie zmieniło tylko podejścia do psychologii, ale mamy nieco mniej analizy technicznej, a więcej propozycji konkretnych systemów gry. Niemal od nowa został też napisany rozdział o zarządzaniu kapitałem, który zdaniem Eldera był najsłabszą stroną pierwszego wydania. Większy akcent położony też jest na stosowanie zleceń stop loss i take profit. Wątpię, by po tę lekturę sięgnęli doświadczeni inwestorzy, bo zapewne większość z tych rad mają już w jednym palcu. No, chyba że uaktywni się czynnik sentymentalny. Co do inwestorów z mniejszym stażem rynkowym myślę, że powinni się zainteresować tą książką. Nie jest to opasła cegła. Ma zaledwie 350 stron, na których nie brakuje wykresów i obrazkowych przykładów. Ponadto lekturę czyta się dosyć łatwo, bo wszystko jest klarownie przetłumaczone. A trzeba przyznać, że nie wszystkim wydawcom udaje się dobrze przekazać to, co zagraniczny autor miał na myśli.

Podsumowując – nowe ujęcie książki „Zawód inwestor giełdowy" to propozycja dla tych, którzy w tytułowym zawodzie stawiają pierwsze kroki. pZ