BAH urośnie, ale nie zdradza, jak bardzo

W ciągu ośmiu lat w Polsce kupiono tyle aut marki SsangYong, ile firmy Land Rover w samym 2018 r.

Publikacja: 06.07.2019 05:15

Prezes BAH Mariusz Książek wierzy, że jest w stanie rozbujać sprzedaż SsangYonga tak, jak wcześniej

Prezes BAH Mariusz Książek wierzy, że jest w stanie rozbujać sprzedaż SsangYonga tak, jak wcześniej JLR.

Foto: materiały prasowe

Kontrolowany przez Mariusza Książka British Automotive Holding jest już mniej brytyjski. Kosztem 1,1 mln zł spółka przejęła udziały w SsangYong Poland, generalnym importerze tej koreańskiej marki na Polskę.

Duże zwyżki, niska baza

SsangYong to producent SUV-ów i crossoverów z wciąż niszowym udziałem w rynku samochodów osobowych w Polsce. W I połowie br. zarejestrowano u nas 241 samochodów z logo bliźniaczych smoków.

W 2018 r. sprzedano 604 pojazdy, o 38 proc. więcej rok do roku. Siedem lat wcześniej było to zaledwie 58 aut. W ciągu ośmiu lat sprzedaż SsangYonga wyniosła 1,91 tys. pojazdów, tymczasem w samym 2018 r. kupiono 2 tys. aut Land Rovera, których generalnym importerem jest BAH. Jednak to w tej niszowości i notowanej co roku wysokiej dynamice wzrostu BAH upatruje szansy.

– Samochody SsangYong wyróżniają się na tle konkurencji wysoką jakością. Realizując efektywną, długofalową strategię budowy świadomości marki u polskich klientów, możemy skokowo zwiększyć udział SsangYonga w krajowym rynku – skomentował prezes Książek.

BAH nie ujawnia, ile będzie musiał zainwestować w marketing ani czy planuje ekspansję sieci. Dziś handel odbywa się przez ponad 20 niezależnych dilerów i według naszych informacji taka forma kooperacji (nie będzie własnych salonów, inaczej niż w przypadku aut Jaguar Land Rover). BAH liczy, że sprzedaż będzie rosła także dzięki działaniom samego koncernu SsangYong, który w kolejnych latach ma wprowadzać nowe modele przeznaczone dla szerszego grona kierowców.

– SsangYong to najmniejsza z koreańskich firm samochodowych obecnych na polskim i europejskim rynku, również najmniej znana – komentuje Dariusz Balcerzyk, ekspert Instytutu Badań Rynku Motoryzacyjnego Samar. – Przez wiele lat kojarzona była głównie z produkcją i sprzedażą prostych, ale trwałych samochodów terenowych zbudowanych na podzespołach Mercedesa. Po latach kłopotów i perturbacji rynkowych, pod skrzydłami nowego właściciela, indyjskiego koncernu Mahindra & Mahindra, firma rozwinęła ofertę i coraz dynamiczniej jest obecna na europejskich rynkach. Jako jeden z niewielu producentów nadal oferuje auta o typowo terenowej budowie na ramie, jednocześnie są to pojazdy wyposażone znacznie lepiej niż kiedyś, przeznaczone nie tylko do jazdy w terenie, za to wyposażone w napęd na cztery koła – podsumowuje.

Wyzwanie od JLR

GG Parkiet

BAH dywersyfikuje działalność po tym, jak brytyjski koncern JLR wypowiedział mu umowę importerską ze skutkiem na sierpień 2020 r. BAH może jednak utrzymać pozycję do końca marca 2021 r. i nie stać się zwykłą siecią dilerską, o ile w roku fiskalnym, który zaczął się 1 kwietnia, sprzeda 4,37 tys. samochodów JLR. Według giełdowej spółki to wyzwanie ambitne, ale możliwe do wykonania. W kwietniu i maju BAH sprzedał 519 aut.

Firmy
Grupa Boryszew zapowiada nowe otwarcie
Firmy
Wyniki Boryszewa pod wpływem spowolnienia w Europie
Firmy
Mocno spadły zyski Seleny FM
Firmy
Mangata nastawia się na kolejny trudny rok
Firmy
Mabion liczy na nowe zlecenia w obszarze usług
Firmy
ESG. Daleko od strategii przedsiębiorstw