Krystian Brymora, analityk DM BDM
Kończymy pierwszy, pełny tydzień nowego roku. Mimo wielu obaw okazał się on udany. Obserwujemy napływ kapitałów w szczególności na rynki wschodzące/surowcowe, które dominują w rankingu stóp zwrotu (Argentyna/Brazylia >10%, RTS ok. 7% YTD USD). My w tym zestawieniu plasujemy się dalej, jednak z pozytywną stopą zwrotu (WIG20 +3,4%/+2,6% w USD/PLN). Co ważne, od dużego indeksu nie odstają „maluchy". Oczywiście paliwa do wzrostów na EM dostarcza tańszy dolar. DXY, zgodnie z naszym bazowym scenariuszem, wybił się ze strefy zmienności 96-97,5 USD, co oznacza, że dolar jest najtańszy do koszyka walut od ok. 3-miesięcy. Technicznie ma jeszcze potencjał do ok. 2% ruchu w dół, choć w krótkiej perspektywie można dostrzec symptomy korekty. Rentowość amerykańskich 10-latek była historycznie dobrym wskaźnikiem. W listopadzie'18 doszło tam do bardzo ważnych zmian na wykresie. Rentowności dobiły do długoterminowej (ponad 30-letniej !) linii trendu spadkowego. Od tego czasu spadły z 3,2 do ok. 2,7%, co wspomogło dolara. Teraz niewykluczony jest ruch powrotny (już obserwowany), co może zwiastować trudniejszą druga połowę stycznia. Wracając do naszego rynku to technicznie wciąż brak przełomu. WIG20 utrzymuje się w przedziale grudniowych wahań 2220-2350 pkt. Obecnie jesteśmy przy górnej bandzie tego zakresu. Z danych makro dziś brak ważnych publikacji. Rynek żyje „optymizmem" ws. negocjacji handlowych USA-Chiny i „elastycznością" Fed. „Shutdown" w Stanach zszedł na drugi plan. W przyszłym tygodniu w centrum uwago może być Brexit (głosowanie we wtorek). W USA rozpoczyna się sezon wyników (BlacRock).
Piotr Neidek, analityk techniczny DM mBanku
Wszystkie warszawskie indeksy odnotowały wczoraj przecenę, jednakże charakter spadków oraz przebieg sesji faworyzują tym razem zwolenników grania długiej pozycji. WIG20 wprawdzie zakończył dzień pod kreską, jednakże finisz miał miejsce na najwyższym, dziennym poziomie dzięki czemu na wykresie pojawiła się biała świeczka. Na uwagę zasługuje układ OHLC mianowicie minimum wypadło poniżej środowej sesji jednakże kolor korpusu formacji neutralizuje powstały w czwartek sygnał i tym samym byki mają zielone światło do kontynuacji zwyżki w ramach wybitego trójkąta. Zasięg aprecjacji wskazuje na możliwość zaatakowania sierpniowego szczytu co może wydawać się optymistycznym prognostykiem, jednakże niedomknięte okno hossy stanowi największe zagrożenie dla akcjonariuszy blue chips i bez cofnięcia się w stronę 2289 ciężko będzie zbudować wiarygodny impuls hossy. Miłośnicy długich pozycji zapewne wskażą na dodatni kąt nachylenia dziennej dwusetki i na kształt tygodniowej świeczki, jednakże od prawie dziesięciu miesięcy indeks dwudziestu największych spółek nie zdołał zamknąć piątkowej sesji powyżej 2350, dlatego też trudno obecnie o solidne predykcje wzrostów na kolejne tygodnie. Otoczenie zewnętrzne jak na razie nie rozpieszcza inwestorów i chociaż wczorajsza sesja w USA jak i Niemczech zakończyła się na plusie, to jednak korekcyjny charakter postępujących wzrostów ostrzega przed ponownym wkroczeniem niedźwiedzi na parkiet.
Piotr Kuczyński, główny analityk DI Xelion
Wall Street w czwartek przed rozpoczęciem sesji mogła ulec negatywnym nastrojom (niewielkim), które były widoczne na giełdach europejskich. Brak szczegółowych informacji o wyniku rozmów USA-Chiny, znaczny spadek dynamiki wzrostu inflacji PPI w Chinach i zbliżające się, wtorkowe, glosowanie w Izbie Gmin w sprawie Brexitu, powinny były pomagać obozowi niedźwiedzi.
Dochodził do tego utrzymujący się paraliż rządu w USA i dyskusje nad możliwością wprowadzenia przez prezydenta Trumpa stanu nadzwyczajnego. Zachowanie prezydenta po czwartkowych rozmowach (które opuścił z dużym wzburzeniem) mogły to rozwiązania sugerować. Jak widać wszystko to powinno doprowadzić przynajmniej do korekty na Wall Street, a jednak niedźwiedzie miały zdecydowanie „pod górkę".
Jak zwykle w czwartek, w USA opublikowany został raport z rynku pracy. Dowiedzieliśmy się, że w minionym tygodniu złożono 216 tys. nowych wniosków o zasiłek dla bezrobotnych (oczekiwano 225 tys.). Średnia 4. tygodniowa dla tych danych wzrosła.