Tydzień temu pisałem, że wrzesień to statystycznie jeden z najgorszych miesięcy w roku. Okazuje się bowiem, że WIG traci w tym okresie średnio 1,3 proc. Miniony tydzień trochę to niestety potwierdza. Z rynku wyparował bowiem optymizm z końcówki sierpnia i WIG nie zdołał przebić 57 000 pkt. Zamiast tego odbił się i przetestował wsparcie położone 1000 pkt niżej. Mamy więc powrót marazmu, który stawia znak zapytania przy realizacji wzrostowego scenariusza wynikającego z układu konsolidacji.

Ta ostatnia widoczna jest na wykresie w szerszym ujęciu. W jej ramach rozpiętość fal sięga od 54 000 do 62 000 pkt, przy czym poziom 54 000 pkt nie był w tym roku jeszcze testowany. Minimum 2019 r. to jak na razie 54 702 pkt. Przebicie tego pułapu będzie klarownym sygnałem do zejścia co najmniej o 700 pkt niżej. Za takim ruchem przemawia nie tylko wspomniana już niekorzystna statystyka historyczna, ale także fakt, że średnie kroczące z 50 i 200 sesji utworzyły pod koniec ubiegłego miesiąca formację krzyża śmierci. Zejście szybszej średniej poniżej wolniejszej świadczy w tym przypadku o średnioterminowej przewadze podaży. A fakt, że dystans między średnimi wciąż się zwiększa, pokazuje, że potencjał spadkowy rynku wciąż jest wysoki.

Z drugiej jednak strony jest kilka czynników o charakterze kontrariańskim, a więc przemawiającym za tym, że obserwowany w minionym tygodniu marazm to tylko przystanek przed wyprowadzeniem kolejnej kontry byków i realizacją scenariusza wzrostowego w obrębie szerokiej konsolidacji. Po pierwsze, warto zauważyć, że wskaźniki RSI(14) i MACD mają już za sobą utworzenie cyklicznych dołków, które wcześniej inicjowały odbicie i ruch na północ. Po drugie, choć linia +DI wciąż jest poniżej -DI (wskaźnik ruchu kierunkowego), sugerując przewagę niedźwiedzi, to ADX spada, pokazując, że ta przewaga topnieje. I w końcu po trzecie, na wykresie widać szansę na utworzenie krótkoterminowej formacji odwróconej głowy z ramionami. Zakładam tutaj, że lewe ramię powstało 16 sierpnia na poziomie 55 066 pkt, a głowa 28 sierpnia przy wspomnianym już poziomie 54 702 pkt. Naturalną koleją rzeczy powinno być więc utworzenie prawego ramienia. W tym kontekście ostatnia słabość jest uzasadniona i pozostanie taka, dopóki owego ramienia notowania będą szukać powyżej poziomu głowy. Rozmiar formacji pokazuje, że te poszukiwania nie powinny trwać dłużej niż dwa tygodnie. Jeśli w tym czasie uda się wyznaczyć trzecią część tej technicznej układanki, to książkowo wpisze się to w scenariusz wyjścia w górę i ruchu w kierunku nawet 62 000 pkt. Linią sygnalną (linią szyi) powinno być w tym układzie 57 000 pkt.

W tym kontekście ten ostatni poziom oraz dołek 54 702 pkt stają się najważniejszymi poziomami dla WIG z perspektywy analizy technicznej. Ich pokonanie powinno wyznaczyć dalszy kierunek zmian w ujęciu krótkoterminowym lub nawet średnioterminowym. Fani analizowania wykresów powinni więc obserwować w najbliższym czasie zachowanie notowań w okolicy wskazanych pułapów.