Waldemar Markiewicz, prezes IDM: 85 proc. z OFE na prywatne IKE to mniejsze zło

#PROSTOzPARKIETU. Waldemar Markiewicz, prezes Izby Domów Maklerskich: Rynek kapitałowy to polska racja stanu

Publikacja: 06.05.2019 15:44

Rynek kapitałowy to podstawowe narzędzie do unowocześnienia gospodarki i zwiększenia zamożności społ

Rynek kapitałowy to podstawowe narzędzie do unowocześnienia gospodarki i zwiększenia zamożności społeczeństwa – mówi Waldemar Markiewicz, prezes Izby Domów Maklerskich, gość programu Andrzeja Steca.

Foto: parkiet.com

Jest pan zadowolony z zarysu Strategii Rozwoju Rynku Kapitałowego?

Tak. Powstał dokument, który jest przedmiotem dyskusji społecznej. Buduje się świadomość na temat roli rynku kapitałowego w gospodarce i budowaniu zamożności społeczeństwa. Bardzo dobrze, że powstał ten dokument, pomimo że mamy do niego uwagi.

Strategia przyniesie znaczące zmiany dla polskiego rynku kapitałowego?

Ona musi przynieść fundamentalne zmiany dla gospodarki. Rynek kapitałowy pełni służebną rolę dla gospodarki.

Według statystyk Polska zajmuje czwarte miejsce od końca, jeśli chodzi o produktywność gospodarki. Wyprzedzamy tylko Węgry, Bułgarię i Rumunię. W planie Morawieckiego jest wyraźne stwierdzenie, że musimy oprzeć wzrost gospodarczy na zwiększeniu produktywności. Źródłem produktywności są innowacje, które finansowane są głównie przez rynki kapitałowe.

Rynek kapitałowy to podstawowe narzędzie do unowocześnienia gospodarki i zwiększenia zamożności społeczeństwa. Jest to polska racja stanu.

Od kilku lat nasza giełda przestała pełnić podstawową rolę. Firmy nie szukają na niej kapitału.

To jest duży problem. Przez ponad 25 lat rozwoju rynku kapitałowego powstało wiele znanych dużych firm, jak Asseco, CD Projekt, CCC czy LPP. To dzięki środkom z rynku kapitałowego rozwinęły taką skalę działania. Faktycznie od paru lat obserwujemy stagnację.

Co się stało, że to się zacięło?

Przede wszystkim antyreforma OFE. Rynek kapitałowy jest tam, gdzie zaufanie i kapitał. Często się zapomina, że OFE były głównym źródłem finansowania potrzeb kapitałowych polskich średnich przedsiębiorstw. Zostało podważone zaufanie do systemu.

Apelowaliśmy, żeby nie wprowadzić tego typu „reformy". To było zabranie pieniędzy, czyli nacjonalizacja połowy środków OFE. Miało to negatywny wpływ na następne lata. Później nastąpiło zawieszenie decyzji odnośnie do dalszych losów środków w OFE.

Rząd zapowiada, że reszta aktywów z OFE będzie mogła zostać przekazana na indywidualne konta emerytalne z potrąceniem 15 proc. na opłatę przekształceniową. Drugi wariant zakłada, że wszystkie środki trafiają do ZUS i podatek zapłacimy przy wypłacie. Jak pan ocenia ten pomysł?

Fundamentalnym złem była interpretacja Trybunału Konstytucyjnego, że środki emerytalne Polaków zgromadzone w OFE są publiczne, a nie prywatne. Teraz obserwujemy konsekwencję tego. Poprzedni rząd zabrał połowę środków, obecny tylko 15 proc. z drugiej połowy, co jest mniejszym złem. 85 proc. ma szansę być przekazane na IKE. Będą to środki prywatne, które podlegają dziedziczeniu. W momencie wycofywania tych środków nie będzie 18 proc. podatku.

Jest to krok w dobrym kierunku, żeby wreszcie sprawę OFE rozstrzygnąć i aby zniknęła niepewność na rynku kapitałowym.

Czyli to i PPK może być szansą dla rynku kapitałowego?

Absolutnie. PPK to jest znakomite rozwiązanie światowego formatu. To projekt cywilizacyjny, gdzie budujemy drugi koszyk i dywersyfikujemy przyszłe przychody dla emerytów.

Dobrym pomysłem jest automatyczny zapis do PPK, bo stopa oszczędzania w Polsce jest bardzo niska. Zapis zwiększy prawdopodobieństwo, że większa część społeczeństwa będzie w tym uczestniczyła. Przynajmniej jedna trzecia pieniędzy w PPK będzie dostępna przez rynek kapitałowy dla najbardziej dynamicznych i innowacyjnych przedsiębiorstw, co jest fundamentem wzrostu produktywności gospodarki.

Ten argument trafi do pracodawców?

Trafić może co innego, bo ludzie często kierują się interesem krótkoterminowym. Dzisiaj mamy rynek pracownika. Mam nadzieję, że elementem pakietu kupowania dobrych pracowników będzie oferowanie konkretnego systemu emerytalnego.

Poprawiła się kondycja biur maklerskich po stagnacji w ostatnich latach?

Od kilku lat obroty są w stagnacji. Jeśli chodzi o rynek pierwotny, czyli finansowanie przedsiębiorstw czy IPO, mówienie, że jest w stagnacji byłoby eufemizmem. Jak porównamy 2014 r., kiedy mieliśmy ok. 30 spółek wchodzących na rynek, to w 2018 r. były dwie.

Domy maklerskie uzależnione od tego rynku mają małe przychody. Są też czynniki subiektywne jak wysokie koszty transakcyjne czy niewłaściwy podział prowizji, wartości dodanej wygenerowanej przez domy maklerskie na obsłudze inwestorów. Z tego, co domy zarabiają, nie wystarcza im na utrzymanie się. W 2018 r. domy maklerskie miały 215 mln zł straty na działalności podstawowej.

Do tego dochodzą nadmierne regulacje, często nieadekwatne do skali działalności polskich domów maklerskich.

Największy potencjał wzrostu produktywności kapitału jest w średnich i małych przedsiębiorstwach. Ich selekcją i przygotowaniem do wejścia na giełdę zajmują się krajowe domy maklerskie. To wspomniana strategia musi zaadresować, a niestety prawie o tym nic nie ma.

Mamy banki, które potrafią wchłonąć biura maklerskie czy bezpośredni kontakt inwestorów z emitentem (crowdfunding). Kryptowaluty też umożliwiają pominięcie systemu finansowego. Prowokacyjnie: potrzebne są nam w ogóle domy maklerskie?

Można zlikwidować giełdę, domy maklerskie czy KNF. Będzie wtedy takie podważenie zaufania do rynku finansowego, że nikt nie będzie chciał przekazywać pieniędzy.

Fundamentalnym aktywem rynku kapitałowego jest zaufanie. Na straży tego zaufania stoją przepisy oraz nadzór, który ma zminimalizować ryzyko oszustwa. Nie widzę sensu fascynacji się fragmentami rynku finansowego, które pomijają nadzór i regulacje. To prowadzi do oszustwa.

Kryptowaluty nie prowadzą do finansowania gospodarki, innowacji i zwiększenia produktywności, co jest fundamentem.

To rynki kapitałowe, a nie banki, finansują innowacje i najbardziej dynamiczne przedsiębiorstwa. Do tego potrzebne są dobre regulacje, nadzór oraz krajowe domy maklerskie.

Strategia Rozwoju Rynku Kapitałowego w Polsce nie może pominąć fundamentalnej roli krajowych domów maklerskich.

Notował Grzegorz Balawender

Biura maklerskie
Wzrosty na GPW są do utrzymania. Słabsze może być II półrocze
Biura maklerskie
Korektę rynkową można uznać już za zakończoną?
Biura maklerskie
Czy maklerzy już na dobre zakotwiczyli w strukturach banków?
Biura maklerskie
Nowe, maklerskie posiłki
Biura maklerskie
Polskim brokerom marzą się kryptowaluty. Doczekają się przyzwolenia od nadzorcy?
Biura maklerskie
Rafał Sadoch, BM mBanku: Fundamenty hossy na rynku akcji nadal są zdrowe