Paulina Hennig-Kloska poinformowała o złożeniu zawiadomienia do prokuratury o możliwości popełnienia przestępstwa z art. 231 Kodeksu karnego przez urzędników Komisji Nadzoru Finansowego, którzy w ubiegłym roku zaakceptowali prospekt emisyjny GetBacku. Zdaniem posłanki Nowoczesnej „w świetle zmian prawnych Kodeksu cywilnego, dotyczących przedawnienia wierzytelności, w tym skrócenia okresu przedawnienia wierzytelności z 10 do 6 lat oraz wejścia w życie przedawnienia z urzędu, KNF nie powinna zaakceptować prospektu emisyjnego spółki GetBack w czerwcu 2017 r.”.
Ryzyko nie decyduje o odmowie zatwierdzenia prospektu
KNF odpowiada, że w toku postępowania prospektowego zwrócił uwagę na trwające prace nad zmianą przepisów kodeksu cywilnego i 3 marca 2017 r. zgłosił uwagę do prospektu, aby w związku z planowanym skróceniem podstawowego terminu przedawnienia roszczeń w prospekcie emisyjnym obligacji zamieszczony został stosowny czynnik ryzyka w tym zakresie (GetBack zamieścił w prospekcie czynnik ryzyka dotyczący tej kwestii na s. 13).
Nadzór wyjaśnia, że zamieszczenia czynników ryzyka to ostrzeżenie inwestorów wskazujące jakie ryzyko może wiązać się z inwestycją. „Identyfikacja i zamieszczenie w prospekcie czynników ryzyka jest wymogiem przepisów prospektowych i należy do obowiązków emitenta. W tym przypadku to UKNF zwrócił szczególną uwagę na to, aby ten czynnik ryzyka został opisany w prospekcie. Występowanie czynników ryzyka nie może być podstawą do odmowy zatwierdzenia prospektu” – podkreśla nadzorca i uważa, że złożenie zawiadomienia do prokuratury jest w tym zakresie nieuzasadnione i świadczy o nieznajomości przepisów prawa dotyczących wymogów prospektowych.
Skrócenie okresu przedawnienia nie tak istotne
Przede wszystkim wygląda na to, że wspomniane zmiany przepisów nie wpływają istotnie na działalność takich firm jak GetBack. - Windykatorzy, wiedząc, że nowe prawo wchodzi w życie, już przygotowywali się do niego i zaczęli wysyłać powództwa sądowe, aby nie doszło do przedawnienia – wyjaśniał w kwietniu „Parkietowi” Andrzej Powierża, analityk DM Citi Handlowego. – Dla branży windykacyjnej skrócenie okresu przedawnienia nie powinno mieć dużego znaczenia. Zarówno Kruk, jak i GetBack wskazywali, że z tego powodu kierowali sprawy do sądów, co powodowało zwiększone koszty operacyjne. Kruk twierdzi, że nie ma już praktycznie takich spraw, zaś GetBack i tak około 90 proc. spraw kierował przez e-sądy – dodał Mateusz Krupa, analityk Erste Securities.
Tezy te potwierdza KNF, która wskazuje, że jeszcze przed uchwaleniem zmian wskazanych przepisów, zażądała giełdowych windykatorów informacji o strukturze wiekowej przeterminowanych wierzytelności oraz wartości wierzytelności mogących ulec przedawnieniu. Nadzór zażądał też informacji o podjętych przez spółki windykacyjne działaniach prowadzących do zmniejszania ryzyka związanego z posiadaniem wierzytelności zagrożonych przedawnieniem. „W odpowiedzi spółki windykacyjne wskazały, że ryzyko w tym obszarze zostało ograniczone wskutek zainicjowania postępowań sądowych przerywających bieg przedawnienia i pozwalających na dochodzenie tych roszczeń” – dodała KNF.