To prawda, że rywalizacja pomiędzy największymi graczami rynku dystrybucyjnego w Polsce jest ogromna, co ma negatywny wpływ na rentowność. Jesteśmy jednak pewni, że ten rok będzie dobry, a nawet jeszcze lepszy od zeszłego, jeśli chodzi o wszystkie wskaźniki finansowe. Przewagi, którymi dysponujemy, pozwolą nam na wypracowanie zysków satysfakcjonujących dla akcjonariuszy.
Jakie przewagi ma pan na myśli?
Przede wszystkim jest to doskonała logistyka, opierająca się na naszym własnym, zautomatyzowanym magazynie. Cały czas rozbudowujemy też ofertę naszych produktów. Każdego dnia wprowadzamy do niej około dwustu nowych artykułów. Oczywiście równocześnie pozbywamy się też pozycji, na które jest słaby popyt i które nie zapewniają nam satysfakcjonujących marż. Tylko w 2012 r. podpisaliśmy nowe umowy dystrybucyjne z HP i Lenovo, które miały zauważalny wpływ na sprzedaż. Rozmawiamy o kolejnych umowach tego typu z innymi producentami. Tak jak to miało miejsce z Dellem pod koniec 2012 roku, co wpłynie na wyniki sprzedażowe w obecnym roku. Od stycznia jesteśmy wyłącznym sprzedawcą produktów marki Pentagram. Są to produkty sieciowe, tablety i smartfony.
Płacicie duże pieniądze, żeby zwiększyć rozpoznawalność marki ActiveJet. Tylko sponsorowanie Legii kosztuje was około 4 mln zł rocznie. Chcecie przedłużyć współpracę, która kończy się w tym roku, na kolejne lata?
Jesteśmy bardzo zadowoleni z efektów, jakie przyniosło nam sponsorowanie Legii. Wyeksponowanie marki ActiveJet w różnych przekazach mediowych przerosło nasze oczekiwania. Nasze logo dziesiątki razy pojawiało się w najlepszym czasie antenowym. Ma to przełożenie na sprzedaż produktów naszej marki. Na ten rok mamy dużo bardziej ambitne cele i plany sprzedażowe co do brandu ActiveJet. W połowie roku będziemy widzieć, czy faktycznie ich realizacja jest możliwa. Wtedy zdecydujemy, jak ułoży się nasza dalsza współpraca z Legią.
Wracając do spraw produktowych. Co pana zdaniem będzie się najlepiej sprzedawać w bieżącym roku?