Cloud Technologies, specjalizujący się w analizie dużych zbiorów danych (Big Data) wykorzystywanych w reklamie internetowej oraz e-mail marketingu, zgodnie z zapowiedziami dywersyfikuje źródła przychodów. Pod koniec zeszłego roku notowana na NC spółka (jej kapitalizacja sięga 370 mln zł, czyli jest drugą największą pod tym względem firmą na małej giełdzie) przejęła niewielki zespół zajmujący się produkcją gier mobilnych. Akwizycja została rozliczona 200 tys. nowych akcji serii D, które wyemitował Cloud Technologies po cenie emisyjnej równej nominalnej, czyli po 10 groszy. Na NC kurs Cloud Technologies to 92,4 zł. Walory serii D stanowią niespełna 5 proc. podwyższonego kapitału.

Po kilku miesiącach od akwizycji giełdowa firma wypuściła na rynek pierwszą grę dedykowaną na urządzenie mobilne „Bouncing Ball". W ciągu trzech tygodni od premiery zanotowała 3,5 mln pobrań w wersji na urządzenia z systemem operacyjnym iOS (czyli Apple). Zyskała tytuł „Featured by Apple" i została umieszczona w Top 5 najczęściej pobieranych aplikacji. „Bouncing Ball" jest też dostępny na urządzenia przenośne z Androidem.

– Cykl życia gier mobilnych to średnio trzy miesiące, dlatego nie spoczywamy na laurach i idziemy za ciosem. Nasz team odpowiedzialny za gry mobilne pracuje nad kilkoma kolejnymi tytułami i jeszcze w tym kwartale spodziewamy się premiery kolejnej produkcji – oznajmia Piotr Prajsnar, prezes Cloud Technologies. Nie zdradza szczegółów.

Kierowana przez niego spółka zarabia na reklamach wyświetlanych graczom w trakcie rozgrywki. Można je wyłączyć uiszczając drobną opłatę. Cloud Technologies nie ukrywa, że przychody z gier mają już w tym roku stanowić istotną część przychodów spółki. - Widzimy spore efekty synergii między naszymi biznesami. Połowa rynku reklamy mobilnej to reklamy zamieszczane w grach na urządzenia mobilne – uzasadniał kilka miesięcy temu wejście w nowy biznes Prajsnar. Przypomina, ż według danych eMarketera tylko w USA w gry mobilne gra co drugi posiadacz smartfona. Przychody z reklam wyświetlanych graczom podczas rozgrywki w ubiegłym roku wyniosły 373 mln USD. W tym roku mają już osiągnąć poziom 478 mln USD, stanowiąc tym samym ponad 17 proc. całości przychodów w tej branży. - To gigantyczna dynamika rynku, którą chcemy wykorzystać – twierdzi. Zwraca też uwagę, że smartfony mają coraz większy udział w generowaniu danych o użytkownikach Internetu. Szczególnie aktywni pod tym względem są właśnie gracze. Stąd spółka wzięła pomysł, aby ożenić ze sobą analitykę Big Data oraz gry mobilne. - Stawiamy przede wszystkim na USA, ponieważ to największy rynek gejmingowy świata. W ten sposób rozpoczynamy działalność na skalę globalną, która przy okazji daje nam możliwość analizy mobilnego Big Data – wskazuje prezes.

Kierowana przez niego firma chce zmienić rynek notowań na główny. Szczegóły przeprowadzki nie są jeszcze znane.