Model finansowy Narodowej Agencji Bezpieczeństwa Energetycznego (NABE) został już opracowany i jest gotowy – dowiedział się „Parkiet". Przygotowanie modelu przez KPMG Advisory będzie jednak jeszcze przedmiotem konsultacji. Otoczenie rynkowe pozwoli pracować nieco dłużej nad NABE.
Jest model, ale bez szczegółów
Ministerstwo Aktywów Państwowych, współwłaściciel spółek elektroenergetycznych, podkreśla, że wypracowanie modelu finansowego NABE jest przedmiotem prac doradców zewnętrznych, którymi są pracownicy KPMG Advisory, a ta firma nie udziela komentarzy dotyczących klientów oraz projektów. Co do zasady model finansowy zawiera prognozy wyników, spodziewane zadłużenie, zyski, EBITDA, przepływy finansowe, a także prognozy kosztów stałych, jak ceny energii, cena uprawnień do emisji CO2 czy ceny węgla. O ile model finansowy ma być już gotowy, o tyle jeden z głównych elementów sporu między spółkami a Skarbem Państwa, a więc szacunek zadłużenia aktywów i wycena elektrowni, będą znane w III kwartale. Mają uwzględniać aktualne uwarunkowania rynkowe. Te zaś są nadzwyczaj sprzyjające.
Jak wynika z udostępnionych danych przez Instytut Jagielloński, w marcu marża spółek węglowych dla bloków węglowych oddanych w ostatnich latach wynosiła ponownie 337 zł/MWh, zaś dla starszych 247 zł/MWh. Dla porównania cena surowca dla bloków gazowych sprawiła, że produkcja „na błękitnym paliwie" przynosi straty. Obecnie jest to 373 zł/MWh. Co więcej, prognozy wskazują, że wysokie ceny gazu zostaną z nami przez kolejne trzy lata. Wniosek? To, co wcześniej okazywało się sprawą możliwego bankructwa spółek – węgiel – dzisiaj jest szansą na podprzeciętne zyski. Skarb Państwa chce jednak wykorzystać tę koniunkturę i zrealizować plany, nie patrząc na Komisję Europejską. Dobra koniunktura czyni ten proces rynkowym, opłacalnym, a więc nie trzeba starać się o pomoc publiczną i zgodę Brukseli, co jest na rękę rządowi. Spółki też mają świadomość, że opłacalność węgla jest chwilowa, a uwolnienie się od „węglowego bagażu" może pozwolić np. na emisje nowych akcji spółek, o czym mówi się w kuluarach konferencji branżowych. Jednak jeśli wydzielenie aktywów miałoby ponownie opóźnienie, to dla spółek nie stanowiłoby to problemu, biorąc pod uwagę koniunkturę.
Strata mniejsza?
Jeszcze w ub.r. NABE na start miała być obciążona długiem 18 mld zł. Ile może on wynosić obecnie? Zdaniem Marcina Górnika, analityka BM Pekao, zakładając, że elektrownie dobrze zarabiają, to ten dług może nieco się zmniejszyć, ale nadal będzie to liczba dwucyfrowa. – Przy założeniu utrzymania się dłużej obecnej sytuacji rynkowej aktywa węglowe będą nadal dobrze zarabiać i systematycznie zmniejszać zadłużenie. Z tego co słyszymy, do systemu wsparcia rynku mocy mogą wejść jednostki węglowe klasy 200 MW, co również pozytywnie wpłynie na sytuację płynnościową nowego podmiotu – mówi. Dodaje, że dług firmy nadal będzie się zmniejszać w kolejnych latach tak długo, jak koszt produkcji energii z gazu będzie przewyższał produkcję z węgla. Po spadku cen gazu NABE nadal może być rentowne, ale już znacznie mniej niż obecnie.