W tej sytuacji rozpoczęło się odliczanie 30-dniowego okresu, po którym wypowiedzenie umowy na dostawy surowca do Polic zacznie obowiązywać.
W najbliższym tygodniu ma się odbyć kolejna tura rozmów między zarządami obu spółek. W zachodniopomorskich zakładach mają nadzieję na polubowne zakończenie sprawy i na to, że nie dojdzie jednak do odcięcia dostaw gazu. Podobnie myślą w PGNiG. – Jestem przekonany, że uda się rozwiązać problem zadłużenia polickiej spółki i nie będziemy musieli wstrzymywać dostaw gazu, bo to ostateczność – deklaruje wiceprezes gazowniczego koncernu Sławomir Hinc.
Rozpoczęcie procedury wypowiedzenia umowy gazowej przez PGNiG może zmobilizować bank i samą spółkę do przyśpieszenia prac nad uzyskaniem kredytu, z którego Police miałyby spłacić zaległe zobowiązania. – Od dziewięciu miesięcy pomagamy Policom i w tym czasie już kilkakrotnie słyszeliśmy zapewnienia, że wkrótce spółka pozyska kredyty, ale ich nie ma – tłumaczy prezes PGNiG Michał Szubski. – Mam nadzieję, że w najbliższych dniach banki ostatecznie zdecydują o kredytowaniu. Rozwiązanie powinno szybko się znaleźć, bo nikomu nie zależy na doprowadzeniu do upadłości Polic.
Police, jeden z największych odbiorców gazu w kraju, na bieżąco regulują należności za dostawy dopiero od września. Nie spłaciły rachunków za gaz dostarczony w pierwszej połowie roku i w lipcu.