Analitycy giełdowi pozytywnie odnoszą się do ostatniego pomysłu Ministerstwa Skarbu Państwa, aby zwiększyć liczbę akcji Enei znajdujących się w wolnym obrocie. Obecnie free float tej spółki to tylko 2 proc. walorów.
[srodtytul]Doradcy są zgodni[/srodtytul]
– Na obecną chwilę niektóre duże instytucje w ogóle nie traktują Enei jako opcji inwestycyjnej, ponieważ spółka nie wchodzi w skład WIG. Sytuacji nie zmienia nawet to, że akcje Enei na GPW są silnie niedowartościowane pod względem wskaźnika EV/EBITDA– mówi Paweł Puchalski, analityk DM BZ WBK. EV/EBITDA odzwierciedla kwotę, jaką wierzyciele i inwestorzy są gotowi zapłacić za jednostkę zysku operacyjnego spółki po uwzględnieniu amortyzacji.
– Zainteresowanie Eneą ograniczał bardzo mały free float i wynikające z niego relatywnie małe obroty. Dlatego zwiększenie liczby akcji w wolnym obrocie może być słusznym krokiem – dodaje Paweł Puchalski. Zaznacza, że sprzedaż małego pakietu inwestorom instytucjonalnym będzie miała tym większy sens, im szybciej zostanie dokonana. Podobnego zdania są inni analitycy. – Zwiększenie liczby akcji w wolnym obrocie bezapelacyjnie powinno zwiększyć krąg inwestorów zainteresowanych Eneą – mówi Kamil Kliszcz z DI BRE.
[srodtytul]Duża transakcja w 2010 r.[/srodtytul]