Ministerstwo Skarbu Państwa na początku lutego podejmie decyzję, czy spółki z tzw. I grupy chemicznej, czyli Azoty Tarnów, Ciech i ZAK powinny trafić do jednego inwestora, czy kupi je kilka odrębnych podmiotów. Adam Leszkiewicz, wiceminister MSP, nie wykluczył też, że prywatyzacja zakończy się bez rozstrzygnięcia.
– Kończymy etap formalnej i merytorycznej analizy ofert. Czekamy na ostatnie uzupełnienia i wyjaśnienia – powiedział Leszkiewicz. – W pierwszych dniach lutego zapadnie decyzja, czy rozmawiamy z jednym inwestorem o trzech spółkach czy z różnymi o poszczególnych podmiotach albo czy w ogóle rozmawiamy. Każdy scenariusz jest dzisiaj możliwy – dodał.
Priorytetem dla MSP ma być znalezienie jednego inwestora dla wszystkich trzech firm. Wiadomo, że wiążące oferty nabycia Azotów Tarnów, Ciechu i ZAK złożył co najmniej jeden podmiot – to kontrolowana przez Waldemara Preussnera grupa PCC.
[srodtytul]Rozbieżne oczekiwania[/srodtytul]
Leszkiewicz nie chciał zdradzić, czy MSP negocjuje zakup całej trójki jeszcze z jakimś innym nabywcą. – Nie mogę się w ogóle wypowiadać na temat tego, kto złożył oferty i jakie warunki zaproponował. To osłabiłoby naszą pozycję negocjacyjną – stwierdził. Dodał też, że być może konieczny okaże się powrót do rozmów z innymi podmiotami, które nie znalazły się na krótkiej liście (którą sporządziła Nafta Polska, prowadząca prywatyzację firm z I grupy chemicznej).